Trójkolorowi po przegranej w piątek 0:1 z Białorusią nie byli faworytem potyczki z Bośniakami, a Laurent Blanc zapowiadał nawet, że satysfakcjonowałby go podział punktów. - Czuję wielką radość. Choć nie byliśmy dzisiaj fantastyczni, to ta wygrana może być dla nas początkiem czegoś dobrego - ocenił po wygranym 2:0 spotkaniu selekcjoner Francuzów.
Bohaterem wieczoru w Sarajewie został Karim Benzema. 22-latek wrócił do wyjściowej "11" po dłuższej przerwie, bowiem nieoczekiwanie zabrakło go w kadrze na MŚ, a z ostatnich meczów wykluczyła go kontuzja. - To mój najważniejszy gol dla Francji - powiedział piłkarz Real po zdobyciu 10. bramki w narodowych barwach. - Rozegrał bardzo, bardzo dobry mecz. Oglądaliśmy bardzo dobrego Karima - długo komplementował kolegę Bacary Sagna.
Autor pięknej bramki, podobnie jak i wszyscy Les Bleus odetchnęli z ulgą i mają nadzieję, że to dopiero początek zwycięstw. - To, co zrobiliśmy dziś, to minimum. Nie możemy zejść poniżej tego poziomu - zapowiedział kapitan i strzelec drugiego gola Florent Malouda. W październiku Trójkolorowych czekają pojedynki na własnym terenie z Rumunią i Luksemburgiem i, jeżeli utrzymają dyspozycję ze spotkania z Bośnią, nie powinni mieć kłopotów z wywalczeniem 6 punktów.
Zobacz, jak Karim Benzema wymanewrował defensywę Bośni i wyprowadził Francję na prowadzenie: