Rafał Ulatowski: Sam potrafię powiedzieć "dziękuję"

Cracovia po czterech rozegranych spotkaniach z zerowym dorobkiem punktowym zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Mimo fatalnego początku sezonu, trener Pasów, Rafał Ulatowski może liczyć na wsparcie prezesa klubu, prof. Janusza Filipiaka.

W środę w jednej z gazet pojawiła się wyssana z palca informacja o tym, że w najbliższych dniach Ulatowskiego na stanowisku trenera Cracovii zastąpi Grzegorz Wesołowski. Po tej publikacji Janusz Filipiak skontaktował się z Ulatowskim. - Rozmawiałem z Profesorem. Mamy spokojnie pracować i nie załamywać się, tylko szukać sposobu na zwycięstwo. Nie zajmujemy się takimi spekulacjami. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że trener jest trochę, jak saper. Saper jednak "wyleci" od razu, a trener dostanie trochę więcej czasu - mówi młody szkoleniowiec.

Były asystent Leo Beenhakkera zaznacza równocześnie, że w razie dalszych niepowodzeń sam uderzy się w pierś i złoży dymisję: - Kiedy sam zobaczę, że nie stać mnie na to, by zaoferować temu zespołowi więcej, że jestem bezsilny, że zebrała się grupa, z którą nic nie mogę zrobić, to sam przyjdę i powiem: "niestety, nie to miejsce, nie ten czas". Jednak na dzień dzisiejszy jestem w dalszym ciągu pełen wiary, pełen zaangażowania i myśli pozytywnych, co do przyszłości. Kiedy tylko pojawi się cień wątpliwości, kiedy nie będę miał "klucza", sam przyjdę i powiem: "dziękuję". Jednak w tej chwili dużo nas dzieli od tej sytuacji.

W sobotnim spotkaniu 5. kolejki Cracovia podejmie przed własną publicznością Górnika Zabrze. Ulatowski liczy na to, że dwutygodniowa przerwa w ligowych rozgrywkach na mecze reprezentacyjne pozwoli jego drużynie wrócić na właściwe tory. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że w końcu musi nastąpić początek nowej serii. Za nami cztery mecze, w tym trzy ciężkie wyjazdowe. Teraz chcemy się pożegnać godnie z Suchymi Stawami. Chciałbym, żeby cała presja z tym związana była na mnie. Jak odciągnąć ją od piłkarzy? Pracując, robiąc swoje i nie dając cienia wątpliwości, że to, co robimy jest bez sensu - kończy opiekun Cracovii.

Komentarze (0)