Kochliwy Ibrahimović: uwielbiał Inter i Barcelonę, teraz zadurzył się w Milanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

W 2006 roku był w niebo wzięty po przeprowadzce do Interu Mediolan, trzy lata później w samych superlatywach wypowiadał się już na temat FC Barcelony. Teraz wychwala pod niebiosa AC Milan. -<i> Koszulka Rossoneri jest zdecydowanie najpiękniejsza z tych, w których miałem okazję grać -</i> mówi Zlatan Ibrahimović.

W tym artykule dowiesz się o:

Ibrahimović jest przykładem zawodnika, który nie ma żadnych sentymentów. Nie widział nic złego w zamianie Juventusu Turyn na Inter Mediolan, chociaż te kluby sympatią do siebie nie pałają. Teraz nie zastanawiał się dwa razy, gdy otrzymał ofertę z AC Milanu. Tylko czekać aż spróbuje sił w Realu Madryt. W końcu już ma za sobą okres spędzony w FC Barcelonie, a on lubi występować w zespołach, które rywalizują ze sobą od zawsze.

Niegdyś deklarował, że od dziecka kibicuje Interowi Mediolan, przed rokiem publicznie całował koszulkę FC Barcelony, teraz zakochał się w AC Milanie. - Pierwsze dni w tym klubie były fantastyczne. Od razu poczułem się znakomicie. To zasługa wszystkich: działaczy, kibiców, którzy świetnie przywitali mnie na lotnisku. Byłem bliski przeprowadzki do Milanu już cztery lata temu i w końcu tutaj trafiłem - powiedział zadowolony snajper. - W tym roku chcę wygrać wszystko: scudetto i Ligę Mistrzów. Taka jest moja mentalność. Pozyskując mnie i Robinho, Milan dał jasny sygnał, że wszyscy powinni się nas bać. Z odpowiednią motywacją, chęcią i ciężką pracą na pewno wygramy.

W poprzednim sezonie wszystkie klubowe trofea zgarnął Inter Mediolan. Zdaniem Ibry teraz Nerazzurri nie mają większych szans na wygranie chociażby jednego pucharu. - Jesteśmy silniejsi i bardziej kompletni od Interu. To my jesteśmy faworytem do zdobycia scudetto i Ligi Mistrzów. Nadchodzące derby mnie motywują. Mam nadzieję, że pokażę się z jeszcze lepszej strony niż w poprzednich latach. Kibice Interu? Ci, którzy mnie nienawidzą, w ogóle mnie nie interesują. Są częścią przeszłości, a ja patrzę przed siebie. Moją przyszłością jest Milan. Bardziej czuję rywalizację z Interem niż Barceloną. O mistrzostwo powalczymy właśnie z nimi. To będzie wewnętrzna walka ekip z Mediolanu, ale oni będą tylko drudzy. Odszedłem z Interu, żeby grać w silniejszej drużynie. Opuściłem Barcelonę, bo nie chciała mnie tam jedna osoba - wyjaśnia piłkarz.

Szwed nie ma wątpliwości, że on, Pato, Ronaldinho i Robinho mogą występować w jednym składzie. - Najlepszą obroną jest atak - uśmiecha się. - Mamy jeszcze Inzaghiego, który jest fenomenem. Jeżeli będziemy wypełniać swoje obowiązki, atakować, nie widzę potrzeby, aby oglądać się za siebie. Decyzja należy jednak do trenera. Czeka nas fantastyczny rok. Nasi kibice będą mieli powody do radości.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)