Grzegorz Wojtkowiak: Myślę, że każdy zawodnik nam zazdrości

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po zwycięskim meczu ligowym ze Śląskiem Wrocław przez mistrzami Polski teraz pucharowe starcie z Juventusem Turyn. W spotkaniu we Wrocławiu wiele kontrowersji zbudziła praca sędziego. Lechici, a wśród nich Grzegorz Wojtkowiak, cieszą się z trzech punktów wywalczonych przy Oporowskiej.

- Jak na naszą piłkę ligową Wrocław jest na pewno ciężkim terenem. Myślę, że nie jedna drużyna straci tutaj punkty. Śląsk bardzo fajnie gra na własnym boisku, więc cieszmy się z tego, że nieważne po jakiej grze, jakich sytuacjach, ale że to jednak my wywalczyliśmy trzy punkty i je zainkasowaliśmy - mówił po meczu z drużyną prowadzoną przez Ryszarda Tarasiewicza obrońca Lecha Poznań i reprezentacji Polski, Grzegorz Wojtkowiak.

Spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław, a mistrzami Polski toczyło się w napiętej atmosferze. Sporo nerwowości wprowadził arbiter spotkania. Kontrowersyjna była sytuacja z rzutem karnym dla Śląska. - Naszym zdaniem niesłusznie został odgwizdany rzut karny. Nasz zawodnik był za blisko, aby mógł zareagować. Czy dostał w rękę to już nie wnikam, ale na pewno nie było jego zamiarem odbicie piłki ręką. Zaraz po tym rzucie karnym stworzyliśmy sobie sytuacje i mogliśmy strzelić bramkę. Chcieliśmy grać swoją piłkę i staraliśmy się to robić - komentował Wojtkowiak.

Postawa arbitra budziła irytację u zawodników jednej i drugiej drużyny. Gol dla Lecha także nie powinien zostać uznany, bowiem Artjoms Rudnevs był na spalonym. - Na pewno mylił się tylko i wyłącznie w jedną stronę. To gdzieś tam nas wyprowadziło z równowagi. Wiadomo, że każdy się myli. Myli się zawodnik popełniający błąd na boisku, myli się również sędzia. Takie sytuacje trzeba wykluczać, bo nie po to ktoś się stara, aby ktoś inny popełnił błąd. Tak jak jednak powiedziałem wcześniej - to się zdarza i będzie się zdarzać. Taka jest piłka. Ta nerwowość może niepotrzebna, ale gdzieś tam w głębi nas cały czas tkwi - stwierdził obrońca reprezentacji Polski.

Już w najbliższy czwartek przed Kolejorzem bardzo prestiżowy pojedynek. W Turynie poznaniacy zmierzą się ze słynnym Juventusem. - Na pewno przed nami ciekawy mecz. Myślę, że każdy zawodnik nam zazdrości, że to jednak Lech Poznań, zawodnicy Lecha Poznań mogą rywalizować z takim zespołem jak Juventus. Na pewno my czekamy na to spotkanie. Wiemy, że to bardzo drużyna, światowej klasy. Chcemy się na poziomie takich drużyn sprawdzać. Na pewno nie będzie to łatwy mecz, ale powalczymy o jak najlepszy wynik - zakończył Grzegorz Wojtkowiak.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)