Maciej Skorża: Wiem, że pewnie dla zawodników Legii jestem teraz wrogiem numer jeden

W sobotę Legia Warszawa zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Na pewno bez trzech piłkarzy, bez Macieja Iwańskiego, Piotra Gizy, Jakuba Wawrzyniaka, których trener Maciej Skorża przesunął do Młodej Ekstraklasy. Skorża wie, że jest teraz dla nich wrogiem. - W szatni nie potrzebna jest sielanka. Zawodnicy nie muszą mnie lubić. Ja chcę z nimi walczyć o jak najlepszy wynik, osiągać sukcesy. Legia musi być drużyną, a zawodnicy powinni mieć pasję do gry w takim klubie - powiedział Skorża.

Po ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów, przegranym przez Legię 0:1 Skorża postanowił walnąć pięścią w stół. - Postawa zespołu w meczu w Chorzowie była daleka od oczekiwań, dlatego uznałem, że drużyna potrzebuje wstrząsu. Po analizie sytuacji podjąłem trudne decyzje. Nieodzowne w stosunku do Macieja Iwańskiego, Piotra Gizy i Jakuba Wawrzyniaka, którzy zostali przesunięci do zespołu Młodej Ekstraklasy. Natomiast pięć pozostałych kar, to kary porządkujące pewne rzeczy. Nie wzięły się one z niesportowego trybu życia. Są to kary za nieprzestrzeganie procedur w szatni, bądź przekroczenie limitu wagi - oznajmił trener Legii.

Czym podpadli Skorży Iwański, Giza czy Wawrzyniak? - Wspólnym mianownikiem dla tych trzech zawodników było to, że jest duża dysproporcja w stosunku do tego jaki mają potencjał, w kontekście tego co dawali na boisku. Iwański dodatkowo ma inny punkt widzenia jeśli chodzi o tworzenie atmosfery w szatni od mojego. Maciej musi przemyśleć pewne rzeczy - stwierdził szkoleniowiec Legii.

Skorża oczywiście raz na zawsze nie zrezygnował z zawodników. - Ja nie skreślam tych piłkarzy. Po pewnym czasie, gdy znów wejdą do szatni pierwszego zespołu, będą zmotywowani, aby więcej dać zespołowi. To wszystko wpływa też na drużynę. Jesteśmy po dwóch kolejnych porażkach. Musimy w Lubinie tworzyć drużynę, która jest głodna zwycięstwa - oznajmił Skorża.

Poza wspomnianymi piłkarzami, którzy zostali ukarani przesunięciem do drużyny Młodej Ekstraklasy, kolejnych spotkały kary finansowe. - Dwie z tych kar są za nadwagę. Nie ukrywam, że w gronie tych pięciu osób jest Jakub Rzeźniczak. Uprzedzałem przed rozpoczęciem sezonu piłkarzy, że jestem wyczulony na kwestie czerwonych kartek, osłabiania zespołu. Są też Ariel Borysiuk, Maciej Rybus, Takesure Chinyama, a także Giza - dodał Skorża. Giza ukarany został więc nie tylko przesunięciem do Młodej Ekstraklasy, ale też finansowo.

Co dalej z Iwańskim, Gizą i Wawrzyniakiem? - Będę raz w tygodniu zbierał ich na trening. Nie mówię, że tylko tych trzech piłkarzy jest winnych słabej gry Legii. Winni są wszyscy. Wierzę, że odzyskam ich w takiej formie, w jakiej chcę ich widzieć. Chcę, aby Wawrzyniak i Iwański byli takimi zawodnikami, na których mogę budować zespół. Taki przecież miałem zamiar - stwierdził trener zespołu z Warszawy.

Skorża, jak sam przyznał, dwa dni zastanawiał się nad podjęciem decyzji. - Nie chciałem niczego robić zbyt pochopnie. Po meczu w Chorzowie już o tym myślałem. Dwa dni dałem sobie do namysłu. Nie miałem innego wyjścia. Wiem, że teraz jestem wrogiem numer jeden dla zawodników, ale wierzę, że to wszystko będzie dla dobra zespołu. Teraz jest atmosfera mobilizacji przed meczem w Lubinie. Pewnie nie będzie już tak jak było kiedyś, ale ja właśnie tego nie chcę. Nie potrzebuję sielanki, tego żeby zawodnicy mnie lubili. Chcę, żeby szanowali mnie za to, że mogę osiągnąć z zespołem wynik - powiedział Skorża.

Pojawiły się głosy, że Skorża podzielił sobie zespół na lepszych i gorszych. Na tych co byli wcześniej oraz na tych co przyszli do Legii latem. - Ja patrzę tylko na to jaki potencjał mają zawodnicy oraz co daję drużynie. Oni nie dawali nie tyle stu procent możliwości, co osiemdziesięciu. Chcę ich mocniej zmobilizować do tego, aby w zespole odgrywali rolę, którą powinni. Ich odsunięcie ma być impulsem, który da pozostałym dodatkowy bodziec do pracy. Wierzę, że ich powrót później też da kolejny impuls. W szatni brakowało mi błysku, na boisku pasji do gry dla klubu takiego jak Legia - oznajmił trener drużyny z Łazienkowskiej.

Przed rozpoczęciem sezonu sporo kontrowersji wzbudziła decyzja Skorży, że opaskę kapitana otrzymał Ivica Vrdoljak , Chorwat sprowadzony latem z Dinama Zagrzeb, który ma mały staż w Legii. Wielu widziało w tej roli Macieja Iwańskiego . Pomocnik Legii mógł się poczuć tym bardzo dotknięty.

Co na to Skorża? - Ivica, to była osoba, która najbardziej chciała wpłynąć na zmianę decyzji o przesunięciu trzech zawodników do Młodej Ekstraklasy. Mam już pomysł na to, aby skutecznie zagrać w Lubinie. Wierzę, że posunięcia będą trafne. Nie żałuję decyzji o przekazaniu opaski Ivicy. Muszę przyznać, że faktycznie są problemy komunikacyjne. Gdy nie ma dużo czasu na reakcję, wtedy są kłopoty. Ivica stara się jednak uczyć naszego języka. Problemem drużyny nie jest to, że Ivica ma opaskę. Może kiedyś opaskę przekażemy komuś innemu, ale w tej chwili nie widzę takiej potrzeby - stwierdził trener Legii.

Co jest więc problemem Legii? - Wszystko bierze się z braku woli walki. Jeśli zawodnik nie jest zmotywowany, to najlepsze treningi nic nie pomogą. Pracowaliśmy ostatnio mocno nad kreowaniem gry, na stwarzaniem sytuacji, bo tego nam brakuje. Chcemy wygrać bowiem z Zagłębiem Lubin. Nie potrafimy, kiedy gra nam się nie układa, wziąć sprawy w swoje ręce. Nie może być tak, że każdy mecz, w którym tracimy pierwsi bramkę, oznacza naszą porażkę. W spotkaniu z Bełchatowem, Ruchem, gdy straciliśmy gola, drużyna przestała realizować założenia taktyczne. Dorobek punktowy Legii jest bardzo mizerny - powiedział Skorża.

Zawodnicy ponieśli kary. A czy trener jest bez winy? - W tym co się dzieje też jest i moja wina. Mówiłem o winie drużyny, a drużyna to też ja. Zrobiłem sobie rachunek sumienia. Pewne rzeczy też muszę poprawić w pracy z drużyną. Dzień po naszym meczu w Chorzowie byłem na spotkaniu Młodej Ekstraklasy. I pasja, którą tam zobaczyłem jest nam potrzebna. Dokooptowałem do drużyny trzech zawodników, Daniela Łukasika, Rafała Wolskiego, Michała Efira. Nie wiem czy od razu w pierwszym meczu na nich postawię. Nie wykluczam, jednak, że któryś z nich się pojawi w sobotę na boisku. Jeszcze nie powinno się skreślać Legii z walki o mistrzostwo Polski - zakończył Skorża.

Źródło artykułu: