Serwis mediagol uznał Glika, obok bramkarza Sirigu, za najsłabsze ogniwo Palermo. Jeszcze ostrzejsi w swojej ocenie byli redaktorzy goal.com, stawiając polskiego defensora w roli najgorszego aktora spotkania. Calciomercato.it stwierdza z kolei, iż "Glik swoją postawą sprawił, że zaczęto tęsknić za słabym w ligowym starciu z Brescią Ezequielem Munozem. Dwie z trzech bramek dla Czechów padły po jego błędach".
Szkoleniowiec włoskiego zespołu, Delio Rossi winą za porażkę ze Spartą nie chciał jednak obarczać poszczególnych zawodników. - To był pierwszy mecz, w którym dałem pograć niektórym naszym defensorom. Musiałem zobaczyć, jak się prezentują. Nie powiedziałbym jednak, że za porażkę odpowiada Glik czy Darmian. Sądzę, że problem jest ogólny. Dotyczy całego zespołu, a nie pojedynczych piłkarzy - wyjaśnił.
Słaba gra defensywy rozzłościła pomocnika Różowych, Fabio Liveraniego. - Nie możemy tracić takich bramek! - grzmiał. - Szkoda tych momentów dekoncentracji, za które zapłaciliśmy wysoką cenę. Każda piłka, która pojawiła się w okolicach naszego pola karnego, przynosiła zagrożenie pod bramką i traciliśmy gole. Sami jesteśmy sobie winni. Fakt, mieliśmy też pecha, ale nie możemy być tak nieuważni.