Sezon w podstawowym składzie rozpoczął Jovanić, ściągnięty przed sezonem ze Spartaka Subotica. Jednak spisywał się słabo i coraz więcej straconych bramek było przypisywanych na jego konto.
Raz bronił Pawełek, a raz Jovanić. Trener Robert Maaskant wezwał w poniedziałek obu bramkarzy i zakomunikował im, że to Polak będzie numerem jeden.
- Wiem, że Jovanić przyszedł tu niedawno, a Pawełkowi w grudniu skończy się kontrakt. Ale nie myślałem o tym, co będzie po zakończeniu rundy. Uznałem, że okazanie zaufania jednemu z nich to optymalne rozwiązanie. Lepiej postawić na jednego niż obu trzymać w niepewności - powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.