Jacek Zieliński: Stanąć na głowie i wznieść się na wyżyny

Po ligowej porażce z Legią Warszawa piłkarze Lecha Poznań przystępują do meczu z FC Salzburg. Wśród lechitów mobilizacja jest ogromna. Po raz pierwszy nowy stadion przy ul. Bułgarskiej wypełni się po brzegi. Kolejorz ma spore szanse, aby po remisie z Juventusem Turyn wypracować sobie dobrą pozycję w tabeli.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Gdy Lech trafił do grupy z Juventusem Turyn, Manchesterem City i FC Salzburg tylko najwięksi optymiści dawali mu choćby najmniejsze szanse na awans. W pierwszym meczu z włoskim zespołem Kolejorz wywalczył jednak bardzo cenny remis. - Żeby do końca skonsumować remis w Turynie, który był naszym dużym sukcesem, trzeba powtórzyć dobrą grę w następnych meczach. Spotkanie z Juventusem jest już historią i teraz musimy zacząć pisać nową - mówi przed spotkaniem z Salzburgiem trener Jacek Zieliński. - Chcąc dalej liczyć się w walce o wyjście z tej grupy śmierci, musimy stanąć na głowie, wznieść się na wyżyny i zagrać o trzy punkty.

Radość poznaniaków z osiągnięcia z Juventusem popsuła ligowa porażka z Legią Warszawa. Lech w pierwszej połowie był zespołem lepszym, ale po przerwie zagrał katastrofalnie i mimo przewagi jednego zawodnika nie zdobył nawet remisu. - Wierzę, że po meczu z Legią głowy zostały wyczyszczone i limit błędów został wyczerpany na całą rundę. W zupełnie innym nastroju przystępujemy do meczu z Salzburgiem - opowiada Zieliński, który spotkania z Legią nie mógł prowadzić z ławki rezerwowych, ponieważ został zdyskwalifikowany. - Nie wiem czy moja obecność na ławce by coś zmieniła. Na pewno cieszę się, że na nią wracam, choć znów będziemy blisko trybun, bo układ ławek jest w stylu angielskim.

Salzburg to teoretycznie najsłabszy rywal Kolejorza, ale nikt go w Poznaniu nie lekceważy, mimo iż znajduje się w kryzysie. - Spokojnie podchodzę do tych doniesień prasowych na temat problemów Salzburga. W ostatnich pięciu latach zdobyli trzykrotnie mistrzostwo Austrii i dwukrotnie wicemistrzostwo. Początek sezonu mieli nieszczególny, ale wiązało się to z niską skutecznością. Prezentują się dobrze i konsekwentnie w obronie. Dla mnie nie jest to zespół w kryzysie i nie będzie to łatwy przeciwnik. Salzburg to solidna firma - mówi szkoleniowiec Kolejorza.

Jego zdaniem teoretycznie najłatwiejszy mecz może być najtrudniejszy i odwrotnie. - Dopiero po sześciu rozegranych meczach okaże się, który przeciwnik był najłatwiejszy. Paradoksalnie może okazać się, że najmniej groźni okażą się ci, których się najbardziej boimy. Idziemy metodą małych kroczków i obecnie dla nas mecz z Salzburgiem jest najważniejszy i najtrudniejszy - zakończył Zieliński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×