W kontrakcie wiążącym Sebastiana Leszczaka z Górnikiem zawarty został zapis mówiący o tym, że zarobki 18-letniego zawodnika będą uzależnione nie tylko od jego postawy na boisku, ale także od wyników w nauce. Przez ostatnie lata młody piłkarz zaniedbał bowiem obowiązek edukacji i obecnie musi nadrabiać sięgające nawet trzech lat zaległości.
- Z Sebastianem mamy problem i tego nie da się ukryć. Próbujemy porozumieć się ze szkołą, do której zawodnik uczęszczał w Krakowie, bo wyszły tam pewne nieścisłości, które nie rokują zbyt dobrze na dalszą edukację tego chłopaka. Bardzo zależy nam na tym żeby Sebastian nie tylko skupiał się na treningach i zabawie, ale także pracował nad zdobyciem odpowiedniego wykształcenia - wyjaśnił dyrektor sportowy Górnika, Tomasz Wałdoch.
Zważywszy na fakt, że w szkole Leszczakowi nie idzie za dobrze, a w tym sezonie zaliczył zaledwie sześciominutowy epizod w pierwszej drużynie Górnika, głównie występując w zespole Młodej Ekstraklasy uzdolniony zawodnik musi drżeć o swój stan konta. Mimo wszystko przy Roosevelta wciąż wierzą w to, że były gracz Wisły Kraków pokaże pełnię swoich możliwości.
- Sebastian to zawodnik, który trenuje na co dzień z kadrą pierwszego zespołu, a występuje w drużynie Młodej Ekstraklasy. Jest to bardzo ciekawy chłopak, z którego Górnik może mieć w przyszłości wiele pożytku. Musi jednak skupić się na ciężkiej pracy na treningach - uważa trener młodego Górnika, Andrzej Orzeszek. - W tym chłopaku drzemie duży potencjał i tylko od niego samego zależy jak go wykorzysta - dodał asystent Orzeszka,Dariusz Koseła.