W 30. minucie pojedynku w Bełchatowie Chavez nadepnął na nogę leżącego na boisku Grzegorza Kuświka. Sędzia Marcin Borski ani żaden z jego asystentów nie zauważył "zagrania" Honduranina, ale wszystko zarejestrowały kamery i zapis wideo był podstawą do ukarania obrońcy Białej Gwiazdy.
Sam zawodnik po spotkaniu tłumaczył się, że był to przypadek i nie chciał zrobić krzywdy rywalowi: - To było całkowicie nieumyślne zagranie, absolutnie nie zamierzałem zrobić jakiejkolwiek krzywdy zawodnikowi Bełchatowa. Dowiedziałem się, że o tej sytuacji mówi się w mediach, że twierdzi się, że gram brutalnie. Ja tymczasem nigdy w trakcie mojej kariery piłkarskiej nie zostałem ukarany bezpośrednią czerwoną kartką za umyślną i brutalną grę. Gdy wychodzę na boisko, moim celem zawsze jest uczciwa, ostra walka na boisku, z zachowaniem zasad fair play i poszanowania dla zdrowia innych. Jestem osobą głęboko wierzącą, więc nie dopuszczam nawet do siebie myśli o tym, że mógłbym umyślnie narażać zdrowie moich rywali z boiska.
Decyzja Komisji Ligi oznacza, że Chavez, dla którego mecz w Bełchatowie był ligowym debiutem w barwach Wisły nie będzie mógł zagrać w piątek przeciwko Śląskowi Wrocław i w następnej kolejce z Górnikiem Zabrze.