- Rozmawialiśmy już o przyszłości. Negocjacje nie są łatwe. Liczymy jednak, że do końca października sprawa znajdzie swój szczęśliwy koniec - mówi Faktowi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha.
Arboleda podkreśla, że pierwszeństwo ma Lech, jednak wiele europejskich klubów z chęcią pozyskałoby Kolumbijczyka. Lech miałby zaproponować mu zarobki rzędu 300 tysięcy euro rocznie. Jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia, to już 1 stycznia Arboleda będzie mógł podpisać wstępny kontrakt z innym zespołem.
Więcej w Fakcie.