Joachim Loew: To był prawie mecz wyjazdowy

Reprezentacja Niemiec rozbiła w eliminacjach Euro 2012 zespół Guusa Hiddinka 3:0. Za naszą zachodnią granicą komplementuje się piłkarzy nie tylko za przekonujące zwycięstwo, ale też za uporanie się z żywiołowym dopingiem 35 tysięcy tureckich fanów.

W tym artykule dowiesz się o:

Wśród 74 tysięcy widzów zgromadzonych na Olympiastadion niemal połowę stanowili sympatycy gości! Turcy byli jednak na trybunach znacznie bardziej widoczni i stwarzali atmosferę, w której to zespół Guusa Hiddinka czuł się jak w domu. "Wyjazdowa wygrana Niemców w Berlinie" - pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung. - To był prawie mecz wyjazdowy - dodaje Joachim Loew.

Die Nationalelf na boisku udowodnili swoją wyższość i, przeważając przez niemal całe spotkanie, pewnie zwyciężyli 3:0. - Drużyna pokazała niesamowitą chęć do gry, biegania i cieszenia się grą. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo z trudnym przeciwnikiem - ocenił trener Loew. Po trzech rundach eliminacji Niemcy mają na koncie 9 punktów i pewnie zmierzają do awansu do Euro 2012. - To perfekcyjny start, który powinniśmy kontynuować we wtorek - dodał kapitan Philipp Lahm z myślą o nadchodzącym wyjazdowym pojedynku z Kazachstanem.

Bohaterem meczu został Miroslav Klose, który zdobył swoją 56. i 57. bramkę w narodowych barwach. 32-latkowi brakuje już tylko 11 trafień, by wyrównać strzelecki rekord legendarnego Gerda Muellera. Co ciekawe, urodzony w Opolu napastnik w bieżącym sezonie przez 430 minut gry w Bayernie Monachium w Bundeslidze nie zdobył ani jednego gola, by w zaledwie 270 minut występów w reprezentacji w eliminacjach Euro strzelić aż 5 bramek!

- Pytam samego siebie, dlaczego w kadrze mam trochę szczęścia, którego brakuje mi w Bayernie - Klose przypadkowością stara się tłumaczyć dziwną zależność, na którą już jakiś czas temu zwróciły uwagę władze mistrza Niemiec. - Chociaż wyprzedziłem Beckenbauera w liczbie występów w narodowych barwach, patrząc na nasze nazwiska wciąż widać różnicę - skromnie ocenił zawodnik, który niemiecką koszulkę założył po raz 104., zdystansował Franza Beckbenbauera i obecnie wyprzedzają go już tylko Lothar Matthaeus (150 występów), Juergen Klinsmann (108) i Juergen Kohler (105).

Piątkowa potyczka była szczególna dla Mesuta Oezila, który ze względu na swoje pochodzenie mógł reprezentować zarówno Niemcy, jak i Turcję. "Ci kibice mogli cię dopingować" - taki transparent wywiesili tureccy kibice i każdy kontakt z piłką 21-latka kwitowali gwizdami. Pomocnik Realu Madryt nie przejął się jednak nieprzyjemnymi gestami i odpowiedział Turkom najlepiej jak mógł - w 79. minucie pokonał w sytuacji sam na sam Volkana Demirela.

Największym zwycięzcą konfrontacji z ekipą znad Bosforu jest jednak Joachim Loew, który wystawił do gry sprawdzoną "jedenastkę", chociaż większość jej członków bardzo słabo prezentuje się ostatnio w meczach Bundesligi. Media naciskały trenera, by dał szanse rewelacyjnym u progu sezonu zawodnikom Borussii Dortmund i FSV Mainz 05. Ten postawił jednak na Klose, Lahma, Thomasa Muellera i Lukasa Podolskiego, a ci nie zawiedli jego oczekiwań.

Komentarze (0)