Seleccao po słabym początku eliminacji Euro wreszcie sięgnęli po komplet punktów. - Debiut Bento nie mógł być lepszy - uważa Augusto Inacio, trener Leixoes. - Łatwiej grać jako drużyna - skomentował występ podopiecznych Paulo Bento, który od pierwszego dnia pracy zaznaczał, że przyczyną niepowodzeń Portugalczyków jest samolubna gra jej gwiazd.
Doskonały występ na Estadio Dragao zanotował Nani. "Super-Nani czaruje i pozwala Portugalii marzyć" - pisze sportowy dziennik O Jogo. "Nani zapewnia udaną premierę Bento" - uważa Publico. "Trzy gole zasługą Naniego" - słusznie zauważają dziennikarze, odmieniając nazwisko piłkarza Manchesteru United przez wszystkie przypadki.
23-letni pomocnik między 29. a 31. minutą zdobył dwa gole, mocnymi i pewnymi strzałami pokonując Thomasa Soerensena. W drugiej połowie w dogodnej pozycji nie zachował się egoistycznie, ale precyzyjnie podał do Cristiano Ronaldo i kapitan Seleccao bez trudu ustalił wynik meczu. - Jestem bardzo zadowolony, że pomogłem zespołowi zwyciężyć. Odtąd będziemy grać z większą pewnością siebie - powiedział po spotkaniu Nani.
Niemal równie korzystnie wypadł Ronaldo. - Bardzo tęskniłem za strzelaniem bramek - przyznał gwiazdor Realu, który w ostatnim okresie, w tym na mundialu w RPA, w kadrze spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. 25-letni napastnik za klucz do sukcesu uważa zmianą na ławce trenerskiej. - Bento ma świetny charakter, bardzo dobrze się z nim pracuje. Dzięki niemu zawodnicy są szczęśliwi i to widać na boisku. - ocenił CR7.
Portugalczycy, którzy zrewanżowali się Skandynawom za porażkę 2:3 z eliminacji MŚ, nie popadają w euforię. - Walka dopiero się rozpoczęła - ostrzega Bento i zapowiada: - Koniecznie chcemy wygrać na Islandii. Co ciekawe, najbliżej awansu z grupy są Norwegowie, którzy w 3 meczach wywalczyli komplet punktów (w piątek na wyjeździe ograli 2:1 Cypr, z którym domowy remis zanotowała Portugalia).
Nadziei na wyjazd do Polski i na Ukrainę, pomimo słabego występu w Porto, nie tracą Duńczycy. - Podarowaliśmy im dwie bramki. Jestem zawiedziony, ale teraz najważniejsza jest poprawa gry przed wtorkiem - przyznaje Morten Olsen, myśląc już o pojedynku z Cyprem. - Dwa lata temu wygraliśmy my, a teraz oni. Dlatego sądzę, że w przyszłym roku możemy ich pokonać - opiekun Danii wyciągnął z porażki pozytywne wnioski.