Komuś zależy na tym, aby Zawisza nie awansował - komentarze po meczu Zawisza Bydgoszcz - Polonia Słubice

Tylko remis Zawiszy z ostatnią w tabeli Polonią Słubice to porażka dla bydgoskich piłkarzy. Po meczu odesłany na trybuny trener Maciej Murawski nie zostawił suchej nitki na arbitrze Arturze Mitalu.

Wojciech Wąsikiewicz (trener Polonii): Wielu obserwatorów podczas wcześniejszych spotkań oceniało, że nie zasługujemy na tak niską pozycję w tabeli. Przegrywaliśmy spotkania w dość nieoczekiwanych okolicznościach i nie chciałbym do tych spotkań już wracać. U siebie jeszcze nie zdobyliśmy żadnego punktu, dlatego chcieliśmy chociaż wywalczyć remis. Punkt na wyjeździe jest niezwykle cenne i mam nadzieję, że jeszcze do końca rundy jesiennej pokażemy trochę dobrej piłki.

Maciej Murawski (trener Zawiszy): Już podczas meczu w Zielonej Górze sędziowie ukarali kartkami tych zawodników, którym w następnym spotkaniu groziła absencja. Za długo siedzę w tym biznesie, żeby nie móc ocenić kto myli się specjalnie, a kto nie. W piątek sędzia nie odgwizdał nam dwóch ewidentnych rzutów karnych. Najpierw nie było jedenastki za faul na Jakubie Wójcickim, a w 92. minucie nie uznał bramki po rzekomym spalonym. Komuś widocznie w PZPN zależy na tym, aby Zawisza nie awansował do pierwszej ligi. Pytanie tylko komu?

Szymon Maziarz (napastnik Zawiszy): W ostatniej akcji była wrzutka w pole karne z prawej strony, Jakub Bojas dobiegał na dobitkę i strzelał skutecznie z najbliższej odległości. Nie sądzę, aby tam był spalony. Nie wiem dlaczego arbiter nie uznał tej bramki. Jak dla mnie jest to niezrozumiała decyzja. Podobnie jak podczas spotkania z Lechią mamy ogromne problemy ze skutecznością. To jest nasza główna bolączka. Nie dziwię się zachowaniu Błażeja Jankowskiego, który miał pretensje do sędziego. Jeden punkt u siebie to dla nas jak porażka.

Komentarze (0)