KSZO przełamał złą passę - relacja z meczu KSZO Ostrowiec Św. - Kolejarz Stróże

Nieliczna ostrowiecka publiczność zgromadzona na stadionie przy ulicy Świętokrzyskiej wreszcie miała okazję, by cieszyć się ze zwycięstwa swojej drużyny. Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza pokonali Kolejarz Stróże i awansowali w ligowej tabeli o jedno miejsce.

Już w 4. minucie po wrzutce z autu Michała Stachurskiego, piłka trafiła do Damiana Nawrocika, który indywidualną akcją omal nie zaskoczył bramkarza Kolejarza, jednak ostatecznie piłka wyszła na rzut rożny. Po tej akcji ekipa gości chciała szybko odpowiedzieć, jednak dobrze w bramce spisał się Tomasz Dymanowski, który pewnie piąstkował po kornerze. Chwilę później swoją kolejną szansę mieli piłkarze KSZO, ale uderzenie z rzutu wolnego Jarosława Białka trafiło prosto w... Krystiana Kanarskiego. W pierwszych fragmentach meczu, to piłkarze pomarańczowo-czarnych byli stroną aktywniejszą, ale nie przekładało się to na bramki. W 11. minucie ekipa KSZO wywalczyła rzut rożny, którego egzekutorem był Białek. Pomocnik gospodarzy dośrodkował piłkę w pole karne drużyny ze Stróż i Rafał Jędrszczyk chcąc ją wybić poza plac gry, skierował futbolówkę głową do własnej bramki. Przez kilkanaście minut zawodnicy Kolejarza próbowali stworzyć sobie dogodną sytuację do zdobycia bramki, jednak niewiele z tych prób wychodziło. Dopiero w 27. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Dymanowskiego, gdyż z kilku metrów przestrzelił Michał Gryźlak. W ciągu dwóch minut kapitan pomarańczowo-czarnych miał okazje podwyższyć wynik spotkania, jednak za pierwszym razem uderzył zza pola karnego nad bramką rywali, a za drugim w sytuacji sam na sam z Marcinem Zarychtą trafił w nogi golkipera Kolejarza. W 38. minucie w odpowiedzi zakotłowało się pod bramką KSZO, ale uderzenie Tomasza Księżyca w pięknym stylu wybronił Dymanowski. W 42. minucie gospodarze przeprowadzili piękną akcje, po której wynik został podwyższony na 2:0. Adrian Frańczak dograł piłkę Nawrocikowi, który ze stoickim spokojem staną sam na sam w oko z Zarychtrą i pewnie pokonał golkipera Stróż. Sędzia doliczył jeszcze jedną minutę, ale wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej odsłonie to gościom zależało na szybkim zdobyciu bramki kontaktowej, jednak konstruowanie akcji nie było łatwe. Jeśli już nawet piłka trafiała w pile karne KSZO, to obrońcy ostrowieckiego zespołu wyjaśniali sytuację. Aktywny na skrzydle Jakub Cieciura co chwilę urywał się obrońcom Kolejarza. W 55. minucie zdecydował się on na strzał z dystansu, jednak piłka poszybowała obok słupka bramki Zarychty. Chwilę później pomocnik KSZO podał futbolówkę do Nawrocika, jednak po jego uderzeniu nie znalazła ona drogi do siatki rywala. Nie minęła godzina gry, a mocny strzał z rzutu wolnego Księżyca w pięknym stylu wybronił ostrowiecki bramkarz. Od pewnego czasu to Kolejarz przejął inicjatywę, a gospodarze ograniczali się do kontrataków. W 63. minucie w wielkim zamieszaniu w polu karnym Kolejarza uderzył Kanarski, jednak jakimś cudem bramkarz wyłapał piłkę. W odpowiedzi zakotłowało się w polu karnym KSZO i po strzale jednego z piłkarzy Kolejarza, futbolówkę z linii bramkowej wybił Rafał Lasocki. Sześć minut później na indywidualną akcje zdecydował się Bartłomiej Socha, ale i on nie znalazł sposobu na zmianę rezultatu. Na dziesięć minut przed końcem meczu KSZO ukuł jeszcze raz, a bramkę głową po dograniu Białka z rzutu wolnego do siatki skierował Lasocki. Już w doliczonym czasie gry honorowe trafienie dla gości zdobył Socha. Piłkarze przyjezdni próbowali jeszcze rzutem na taśmę zmienić niekorzystny rezultat, ale KSZO już im na to nie pozwolił. Po końcowym gwizdku to podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza mogli cieszyć się ze zdobytego zasłużenie kompletu punktów.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Kolejarz Stróże 3:1 (2:0)

1:0 - Jędrszczyk (sam.) 11'

2:0 - Nawrocik 42'

3:0 - Lasocki 80'

3:1 - Socha 90+1'

Składy:

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Dymanowski - Stachurski, Dybiec, Kardas, Lasocki, Frańczak, Skórnicki, Białek, Cieciura (85' Kapsa), Nawrocik (87' Mąka), Kanarski (77' Wolański).

Kolejarz Stróże: Zarychta - Szufryn, Szymiczek (81' Ciećko), Księżyc, Jędrszczyk (46' Broź), Stefanik, Gryźlak, Walęciak, Madejski, Drąg, Socha.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 500.

Komentarze (0)