Klub ze Szczecina ma najwyższy budżet w 1 lidze. Piłkarzom niczego nie brakuje, zawodnicy nie muszą martwić się o wypłaty, sfera poza sportowa jest zabezpieczona. Do klubu pukają różne firmy, które chcą sponsorować Pogoń, miasto wykłada na klub duże pieniądze, więc zespół nie musi zaprzątać sobie głowy innymi sprawami niż mecze. Baza treningowa szczecińskiego klubu nie jest mocno imponująca, ale wydaje się, że do najgorszych też nie należy. Sam poziom poszczególnych zawodników, też wydaje się wysoki. Wielu Portowców ma doświadczenie z ekstraklasy, inni grają już któryś sezon z kolei w 1. lidze, więc pod względem sportowym Pogoń powinna być w ścisłej czołówce. Jednak wyniki meczów, pozycja w tabeli pokazują jednoznacznie, że klub ze Szczecina silny jest tylko na papierze.
Co dzieje się z drużyną? Czemu Portowcy nie potrafią wygrywać? Na co choruje Pogoń? Te pytania zadają sobie wszyscy, jednak wciąż trudno znaleźć odpowiedź. - Gdybym znał jednoznaczną odpowiedź na pytanie, co jest przyczyną, że znajdujemy się w tym miejscu a nie innym, to byśmy się nad tym teraz nie zastanawiali. Jak analizuję każdy mecz, poczynania zawodników na treningu, to wysuwa mi się wniosek, że jest to problem złożony - mówił trener Maciej Stolarczyk.
W podobnym tonie wypowiada się jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Pogoni, Marcin Bojarski. - Ja się zastanawiam kilkanaście razy dziennie, czemu znajdujemy się w takim a nie innym miejscu, naprawdę. Mamy zapewnione dobre warunki, uważam, że piłkarze też są dobrzy, co więcej mamy za sobą kibiców. Od strony poza sportowej też jesteśmy bezpieczni, a mimo to nie wygrywamy. Nie wiem, czemu tak się dzieje, naprawdę nie wiem - mówił pomocnik Pogoni.
Gdy Maciej Stolarczyk obejmował drużynę od Piotra Mandrysza pytany był o wizję tego zespołu. Trener odpowiadał krótko, że wizja jest zwycięska. Kiedy więc Portowcy zaczną wygrywać? - Uważam, że tylko ciężką pracą i konsekwencją w tym, co robimy możemy wyjść zwycięsko z tej sytuacji. Zdania nie zmienię, tylko praca na treningach może dać nam wygrane w meczach. To ja odpowiadam za ten zespół i ja biorę pełną odpowiedzialność za wyniki, które teraz osiągamy. Sądzę jednak, że ten zespół stać na to, żeby wygrywać - powiedział trener Portowców.