Maciej Budka: Mogło być lepiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla Macieja Budki mecz z Gieksą był okazją do powrotu na stadion przy Bukowej po półtorarocznej przerwie. 24-letni bramkarz Termalicy Bet-Bruk Nieciecza kilkukrotnie świetnie interweniował i uratował beniaminkowi cenny punkt na bardzo trudnym terenie.

- To świetna sprawa móc wrócić na ten stadion i zagrać przeciwko Gieksie. Atmosfera tutaj jest fantastyczna, świetna murawa. Czas spędzony w Katowicach wspominam z sentymentem, a w drużynie wciąż występuje kilku chłopaków, z którymi ja grałem. Cieszę się, że mogłem znowu tu być - powiedział po końcowym gwizdku sędziego bramkarz Termalicy.

Podstawowy golkiper drużyny z Niecieczy w katowickim klubie spędził dwa sezony, pełniąc rolę zmiennika Jacka Gorczycy. Następnie przeniósł się do Termalicy, z którą w poprzednim sezonie wywalczył awans na zaplecze ekstraklasy, gdzie pokazuje się z bardzo dobrej strony.

- Trochę pracy w tym meczu miałem. Gieksa stworzyła sobie kilka świetnych okazji, a najtrudniejszy do obrony był strzał Przemka Pitrego po rzucie rożnym. Gdyby ta piłka wpadła do bramki, to nie można byłoby mieć do mnie wielkich pretensji, ale udało mi się ten strzał obronić i wywozimy z Katowic bardzo cenny punkt - dodał Maciej Budka.

Beniaminek zaplecza ekstraklasy w starciu z GKS-em nie skupiał się tylko na obronie, ale także ochoczo atakował. Przy odrobinie szczęścia mógł pokusić się nawet o zwycięstwo na Śląsku, ale świetną okazję bramkową zmarnował Piotr Trafarski, przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem katowiczan.

- Możemy być zadowoleni z tego punktu, choć na trzeba przyznać, że równie dobrze mogliśmy ten mecz wygrać. Mieliśmy świetną okazję bramkową i gdyby piłka wpadła do siatki to wyjeżdżalibyśmy z Katowic w euforii. Tymczasem ten remis utwierdza nas w przekonaniu, że droga, którą idziemy jest słuszna i przy ciężkiej pracy możemy zdobywać punkty z najlepszymi - uważa 24-letni gracz Termalicy.

Kiedy Budka stacjonował przy Bukowej w katowickim klubie się nie przelewało, a składana z łapanki drużyna walczyła o utrzymanie na pierwszoligowym froncie. Ostatnio w Gieksie pojawił się możny sponsor i były gracz śląskiej jedenastki wierzy, że zespół nawiąże do sukcesów sprzed lat.

- Byłem zawodnikiem Gieksy, kiedy w klubie nie było pieniędzy, a mimo to byliśmy drużyną, która z powodzeniem walczyła o ligowy byt. Teraz w klubie wszystko idzie ku lepszemu i mam nadzieję, że nadal będzie to się tak układało. Chłopaki grają naprawdę dobrą piłkę i jeżeli w kolejnych meczach zagrają skuteczniej to na pewno mogą włączyć się do walki o najwyższe cele - przekonuje były gracz katowiczan.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)