"Polski" mecz w Koeln, Mainz może przejść do historii - przed 8. kolejką Bundesligi

Aż czterech biało-czerwonych może wystąpić w spotkaniu Kolonii z Dortmundem. Czy Matuszczyk powstrzyma wicelidera z Piszczkiem, Błaszczykowskim i Lewandowskim? Z kolei FSV Mainz, jeżeli ogra HSV, zanotuje najlepszy początek sezonu w historii Bundesligi.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Żółto-czarni mogą powrócić na fotel lidera Bundesligi po 836 dniach przerwy. Zespół Juergena Kloppa zwyciężył w sześciu ostatnich grach i, jeżeli pokona w piątek Kolonię, co najmniej do sobotniego popołudnia przewodzić będzie stawce zespołów Bundesligi. Nie powinno być to trudne zadanie, bowiem gospodarze wywalczyli dotąd aż 13 "oczek" mniej od BVB. - Koeln występują pod wielką presją, ponieważ nie mają zbyt wielu punktów. Chociaż do tej pory grają lepiej niż wskazują na to wyniki. Możemy spodziewać meczu na międzynarodowym poziomie, zwłaszcza że w dobrej formie jest Podolski - mówi opiekun BVB, komplementując gwiazdora Koziołków. Lukas Podolski we wtorek świetnie wypadł w meczu reprezentacji Niemiec, a w środę poinformował, że z powodu słabych rezultatów i złej polityki transferowej klubu nosi się z zamiarem odejścia z RheinEnergieStadion.

W piątkowym starciu na murawie spodziewanych jest aż czterech reprezentantów Polski. - Musimy wygrywać pojedynki "jeden na jeden". Dzięki temu będziemy mogli narzucić nasz styl gry. Trzeba zwyciężyć w dwóch, trzech spotkaniach z rzędu. Jeśli wszystko ułoży się właściwie, to uważam, że będziemy w stanie walczyć z każdą drużyną Bundesligi - uważa Adam Matuszczyk, który po strzeleniu bramek w meczach z Freiburgiem i USA jest pewny występu od 1. minuty. W wyjściowym składzie Borussii nie zabraknie Łukasza Piszczka, bowiem kontuzjowany jest jego konkurent Patrick Owomoyela. Bardzo możliwe, że od początku zagra również Jakub Błaszczykowski. Po dłuższej przerwie do meczowej kadry Westfalczyków wraca doświadczony lewy obrońca Dede. Jeśli 32-letni Brazylijczyk odbuduje formę po kontuzji, może zagrozić pozycji w drużynie Marcela Schmelzera.

Do pobicia rekordu wszech czasów Bundesligi szykują się piłkarze FSV Mainz. Bruchweg-Boys w razie wygranej z HSV będą pierwszym zespołem, który rozpoczął sezon od ośmiu kolejnych zwycięstw. - To nie przypadek, że jesteśmy tak wysoko. Gramy dobrze i skutecznie - pewny siebie jest Eugen Polanski. - Nie obawiamy się możliwości poniesienia pierwszej porażki. Gdyby się jednak przytrafiła, pozostaniemy spokojni i będziemy pracować tak jak teraz - dodaje urodzony w Sosnowcu pomocnik. - Do pracy przychodzimy z przyjemnością - wtóruje mu trener Thomas Tuchel, któremu władze klubu zaproponowały niedawno podpisanie nieograniczonego czasowo kontraktu. Liderzy Oh Fives dobrze spisują się nie tylko w lidze. Snajper Adam Szalai w dwóch meczach reprezentacji Węgier strzelił 4 gole, Andre Schurrle dwukrotnie trafił do siatki w kadrze Niemiec do lat 21, a Lewis Holtby zaliczył w tym pojedynku asystę. W Hamburgu z kolei niemałe problemy. Do grona kontuzjowanych dołączyli piłkarze pierwszego składu: Eljero Elia, Maxim Chuopo-Moting oraz Dennis Aogo i niewykluczone, że w pierwszym składzie z konieczności zagra regularnie pomijany ostatnio Piotr Trochowski. Trudno spodziewać się, by w tych okolicznościach podopieczni Armina Veha mogli sprawić w Moguncji niespodziankę.

- Bayern nie zdobędzie tytułu. Możemy znaleźć się pomiędzy trzecim a piątym miejscem - uważa Franz Beckenbauer po najgorszym w historii otwarciu sezonu. - W Bundeslidze wszystko jest jeszcze możliwe. Nie jesteśmy w kryzysie. Stwarzamy sobie sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy - nadziei nie traci za to Louis van Gaal. Pewnym pozostaje, że obrońcy tytułu, zajmujący obecnie 12. miejsce w tabeli, muszą pokonać Hannover. Nie pomogą im w tym Miro Klose, Ivica Olić i Mark van Bommel, którzy nabawili się kontuzji w meczach reprezentacji. Realny jest w tej sytuacji powrót do łask Anatolija Tymoszczuka i kolejny występ od 1. minuty Mario Gomeza. Choć ekipa z Dolnej Saksonii gra w tym sezonie nieźle i ma na koncie 5 punktów więcej od Bayernu, każdy inny wynik niż wygrana monachijczyków uznany zostanie za sensację.

Pojedynek outsiderów na nowej murawie Veltins-Arena odbędzie się w Gelsenkirchen. Stuttgart pierwszy raz poprowadzi Jens Keller, po tym jak władze klubu zdymisjonowały Christiana Grossa. Schalke liczy na znajdującego się w fenomenalnej formie Klaasa-Jana Huntelaara. Bilans Holendra w tym sezonie to 11 meczów i 13 bramek! Bardzo na komplet punktów liczą piłkarze Werderu, którym szefostwo obcięło o 50% wrześniowe wypłaty z powodu słabych wyników. Ciekawie zapowiada się pojedynek w Wolfsburgu, bowiem zarówno Wilki, jak i Aptekarze należą do najbardziej bramkostrzelnych i ofensywnie grających klubów w lidze. Do meczowej kadry Hoffenheim po trzymiesięcznej absencji powraca utalentowany ciemnoskóry napastnik Chinedu Obasi. Niewykluczone, że po raz pierwszy w Bundeslidze mecz w wyjściowym składzie zacznie Iljan Micanski. Były snajper Zagłębia Lubin zdobył ostatnio dwa gole w sparingu z Wehen i zwrócił na siebie uwagę trenera Kaiserslautern, Marco Kurza.

Program 8. kolejki Bundesligi:

Piątek, 15. października:

FC Koeln - Borussia Dortmund, godz. 20:30

Sobota, 16. października:

Bayern Monachium - Hannover 96, godz. 15:30

Werder Brema - SC Freiburg, godz. 15:30

FC Sankt Pauli - FC Nuernberg, godz. 15:30

FSV Mainz - Hamburger SV, godz. 15:30

Schalke Gelsenkirchen - VFB Stuttgart, godz. 15:30

VFL Wolfsburg - Bayer Leverkusen, godz. 18.30

Niedziela, 17. października:

FC Kaiserslautern - Eintracht Frankfurt, godz. 15:30

TSG Hoffenheim - Borussia Moenchengladbach, godz. 17:30

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×