"Święta wojna" meczem innym niż wszystkie - zapowiedź spotkania Widzew Łódź - Legia Warszawa

W piątek o godz. 20 na stadionie przy alei Piłsudskiego w Łodzi czeka nas kolejne wydanie "świętej wojny", jaka rozgrywa się między Widzewem oraz warszawską Legią. Piłkarze trenera Kretka mają wielką ochotę wygrać i dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty, natomiast słabo spisująca się w tym sezonie Legia przyjeżdża na gorący teren, aby wreszcie zagrać na miarę oczekiwań.

Mecze Widzewa Łódź z Legią Warszawa przez wiele lat elektryzowały piłkarską Polskę, a zwłaszcza w latach dziewięćdziesiątych, gdy spotkania między tymi klubami były pełne dramatyzmu oraz decydowały o tytule mistrza kraju. Pomimo, iż obecnie szlagier stracił nieco otoczkę dawnych lat, nie ma wątpliwości, że zwycięstwo w tym meczu przyniesie chwałę wygranym wśród swoich kibiców.

Piątkowi goście przyjeżdżają do Łodzi intensywnie przepracowawszy ostatnie dwa tygodnie, podczas których nie było rozgrywek ligowych. Legioniści spędzili 4 dni na zgrupowaniu w Ełku, gdzie ćwiczyli swoją skuteczność, która w ostatniej kolejce ekstraklasy była daleka od ideału. Wojskowi przegrali na własnym stadionie z piłkarzami Lechii Gdańsk aż 0:3 nie pokazując na boisku wysokich umiejętności. Na osłodę legionistom pozostała sparingowa wygrana z zaprzyjaźnionym holenderskim klubem - ADO Den Haag, 1:0.

Wprawdzie Widzew na swoje zwycięstwo także czeka i to od dwóch kolejek, ale łodzianie bardzo kurczowo trzymają się zasady - jeżeli meczu nie da się wygrać, to trzeba go zremisować. W taki oto sposób to gospodarze piątkowego meczu są wyżej w tabeli od warszawian. Ekipa trenera Kretka wyrasta jednak na "mistrzów remisów", a ostatnie dwie kolejki pokazały, że zawodnikom Widzewa w końcowych minutach meczu brakowało koncentracji aby utrzymać korzystny wynik bądź wykończyć akcję dającą trzy punkty.

Należy jednak pamiętać, iż ostatni mecz u siebie skończył się pogromem Śląska Wrocław (notabene także klub wojskowy) 5:2. Autorami bramek dla Widzewa w tym meczu był strzelecki superduet - Marcin Robak i Darvydas Šernas. Legia co prawda nie może się pochwalić w tym sezonie wysoką skutecznością, ale na uwagę zasługuje całkiem niedawne zwycięstwo nad obecnym mistrzem Polski - Lechem Poznań, 2:1. Zespół trenera Skorży przegrywał w tym spotkaniu, a w dodatku w pierwszej połowie z boiska wyleciał Maciej Rybus. Mimo to legioniści odwrócili losy meczu i pokonali Kolejorza.

Oba zespoły nie przystąpią do piątkowego meczu w optymalnych składach. Widzew jest wciąż osłabiony brakiem trzech zawodników: Krzysztofa Ostrowskiego, Prejuce'a Nakoulmy oraz Przemysława Oziębały. Pierwszy z wymienionych zawodników wróci do treningów z zespołem dopiero po najbliższym szlagierze. Na problemy kadrowe cierpi również warszawska Legia. W meczu z Widzewem nie wystąpią: kontuzjowany Dickson Choto, Srda Kneżević oraz Takesure Chinyama.

Głównym nieobecnym tego meczu będzie jednak... trener Maciej Skorża. Szkoleniowiec Legii wciąż odbywa karę nałożoną przez Komisję Ligi za dyskusje z sędzią w meczu z poznańskim Lechem. Pierwszy mecz bez udziału Skorży skończył się dla wojskowych katastrofalnie i piątkowi goście mają poważny problem jak zaradzić obecnemu kryzysowi. Trochę optymizmu w serca kibiców oraz trenera wojskowych wlał powrót do składu Sebastiana Szałachowskiego, który w pełni zdrowia wyraża gotowość do gry.

Historia pojedynków między drużynami Widzewa Łódź i Legii Warszawa jest bardzo bogata i obfituje w mnóstwo spotkań, które kibice pamiętają do dziś. Niewątpliwie jednym z takich spotkań jest mecz, który odbył się na Łazienkowskiej 18 czerwca 1997, kiedy to prowadząca 2:0 drużyna gospodarzy dała sobie wydrzeć zwycięstwo, a także jak się później okazało także tytuł mistrza Polski, w ostatnich pięciu minutach meczu. Patrząc jednak na ogół wszystkich spotkań górą są piłkarze ze stolicy. Legioniści ze zwycięstwa cieszyli się 25 razy, natomiast widzewiacy - tylko 18, a pozostałe 17 starć pozostało nierozstrzygniętych.

Trener Kretek ze spokojem podchodzi do tego, co wydarzy się w piątek wieczorem. - Za ten mecz nie ma dodatkowych bonusów. To takie same 3 punkty, jak w każdym innym meczu - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Widzewa. Trener rywali łodzian - Maciej Skorża, liczy z kolei na mocne otwarcie spotkania. - Mam nadzieję, że w Łodzi szybko odnotujemy trafienie. To ułatwi nam grę. Sądzę, że ostatnio poprawiliśmy postawę w obronie - zapewnił trener Legii.

Obie drużyny zajmują miejsca w środku tabeli. Niegdyś smaczku spotkaniom między Widzewem a Legią dodawał fakt, iż były to najsilniejsze drużyny w lidze, a reszta jedynie statystowała wyżej wymienionym w walce o tytuł mistrza Polski. Pomimo faktu, iż obecnie obie drużyny są dalekie od prezentowania tego, co pokazywały w czasach swojej świetności, czeka nas niewątpliwie interesujące widowisko. "Święta wojna" to przecież taki gatunek meczu, którego nie powinno się omijać, bo takie spotkanie nie zdarza się co kolejkę. Ciekawostką jest również fakt, iż przeciwko drużynie z największą ilością remisów w lidze wystąpi zespół, który ani razu nie dzielił się punktami w tym sezonie. Z tego tytułu wynik meczu bardzo trudno przewidzieć - niech wygra lepszy.

Widzew Łódź - Legia Warszawa / pt. 15.10.2010 godz. 20:00

Przewidywane składy

Widzew: Mielcarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Grischok, Panka, Pinheiro, Grzelczak - Sernas, Robak.

Legia: Antolović - Jędrzejczyk, Astiz, Rzeźniczak, Kiełbowicz - Manu, Vrdoljak, Cabral, Rybus - Kucharczyk, Bruno Mezenga.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze).

Zamów relację z meczu Widzew Łódź - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Widzew Łódź - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: