Po starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała nadszedł czas na konfrontację z teoretycznie mniej wymagającym przeciwnikiem MKS-em Kluczbork. Gliwiczanie podbudowani zwycięstwem nad Góralami spróbują pójść za ciosem. - W meczu z Podbeskidziem pokazaliśmy, że mamy silną drużynę i potrafimy grać w piłkę. W ostatnich kolejkach tej rundy chcielibyśmy to potwierdzić. Do Kluczborka jedziemy w roli faworyta i chcemy tam wygrać - wyjaśnił asystent Marcina Brosza.
Piasta czeka niełatwe zadanie. MKS Kluczbork w tym sezonie na własnym terenie jeszcze nie przegrał. Ograł m.in. Pogoń Szczecin i GKS Katowice. - To bardzo wymagający przeciwnik, zwłaszcza u siebie. Ta drużyna w tym sezonie na własnym stadionie wygrała trzy mecze i dwa zremisowała. Zwycięstwo nad Pogonią nie było przypadkowe. Czeka nas ciężka przeprawa i na pewno nie wolno nam zlekceważyć przeciwnika. Nie możemy dopuścić do poważniejszego zagrożenia pod naszą bramką. Zagramy agresywnie, wysokim pressingiem. Zrobimy wszystko, by mecz ułożył się po naszej myśli - zapewnił Dariusz Dudek.
Gliwiczanie w tym sezonie przyzwyczaili kibiców do tego, że często gonią wynik. Do tej pory za każdym razem udało się im odrobić straty, czasami z nawiązką. - Obserwując nasze mecze, można zauważyć, że jak tracimy bramkę, to zawsze doprowadzamy przynajmniej do wyrównania. Konfrontacja z Wartą pokazała jednak, że niekoniecznie te gole musimy tracić, a możemy strzelać ich dużo więcej. Do Kluczborka jedziemy zdobywać bramki, a nie odrabiać straty - zapowiedział Dudek.