Tomasz Zahorski: To jest wciąż wielka trójka

Jednym z ojców zwycięstwa Górnika nad Wisłą Kraków był Tomasz Zahorski. Rosły napastnik zabrzańskiej drużyny obsłużył świetnym podaniem Aleksandra Kwieka, który zdobył bramkę dającą beniaminkowi komplet punktów w starciu z wicemistrzem Polski.

- Widziałem Olka od samego początku tej akcji i czekałem tylko odpowiedniego momentu, żeby w tempo zagrać mu tę piłkę. Udało się zagrać idealnie do nogi, Olek dobrze wykończył tę akcję i ta bramka dała nam bardzo ważne trzy punkty - powiedział "Zahor".

Od początku sezonu trener Adam Nawałka forsuje taktykę z jednym wysuniętym napastnikiem. Rolę tę najczęściej pełni Tomasz Zahorski, którego za plecami wspiera Aleksander Kwiek.

- Na pewno czuję się z przodu trochę osamotniony, ale trener nie preferuje gry dwójką nominalnych napastników, a trójką środkowych pomocników, a Olek Kwiek jest takim zawieszonym napastnikiem, który ma mnie wspierać w akcjach ofensywnych. Na razie nieźle to wygląda i na pewno nie mamy powodów do narzekań - uważa napastnik Górnika.

Po starciach z Jagiellonią i Wisłą beniaminka ekstraklasy czekają równie wymagające boje z Lechem Poznań i Legią. Trójkolorowi nie zamierzają jednak składać broni i w obu tych starciach chcą powalczyć o punkty.

- Przed meczami z Wisłą, Lechem i Legią mało, kto dawał nam szanse na urwanie choć punktu. Pierwszy mecz z jedną z drużyn, z tej wielkiej trójki wygraliśmy i teraz czekamy na kolejne spotkanie. Na pewno przed meczem z Lechem nie stoimy na straconej pozycji i chcemy znowu pokusić się o komplet punktów - zapewnił gracz zabrzańskiej drużyny.

Na starcie sezonu wszystkie drużyny z czołówki finalnego rozrachunku tabeli w minionym sezonie zawodzą. Zahorski przestrzega jednak przed zbytnią pewnością siebie przed starciami z Kolejorzem i Wojskowymi.

- Być może ta wielka trójka w tym sezonie już nie jest tak wielka, ale te drużyny na pewno nie zapomniały jak się gra w piłkę. Podejdziemy do rywala z szacunkiem, ale będziemy chcieli sięgnąć po zdobycz punktową w tych starciach, bo po to wychodzimy na boisko. Czekają nas trudne mecze, ale punkty są w naszym zasięgu - przekonuje najskuteczniejszy strzelec drużyny z Roosevelta.

Źródło artykułu: