Dysproporcja atutów w hicie kolejki - zapowiedź meczu Korona Kielce - Legia Warszawa

Na takie mecze Kielce czekają długie tygodnie. Bilety rozprzedają się w mgnieniu oka, a na ulicach miasta słychać dyskusje ludzi w różnym wieku, żywnie zainteresowanych tym, co wydarzy się w piątkowy wieczór. Będąca w świetnej formie w bieżącym sezonie Korona zmierzy się z warszawską Legią - Legią uskrzydloną, ambitną i głodną sukcesów, które to - przynajmniej według tradycji - z urzędu powinny być jej pisane.

O tym, jak dużym zainteresowaniem cieszy się wspomniana batalia, świadczy apel klubu do kibiców, by w miarę możliwości na stadionie zjawiali się wcześniej (bramy będą otwarte już od 18:00 - dwie godziny przed meczem). Wiele wskazuje na to, że Arena Kielc wypełni się po brzegi, co nie jest żadną niespodzianką, biorąc pod uwagę rangę i prestiż meczu, oczywiście w skali krajowej.

Zwycięstwo w minionej kolejce nad silnym GKS-em Bełchatów było szóstą wygraną kielczan w aktualnych rozgrywkach. Tak dobrego startu w lidze nie pamiętają nawet najstarsi świętokrzyscy górale. Korona nad Legią ma już 8 punktów przewagi, a więc ziszcza się scenariusz, który przed sezonem przez trzeźwo myślących w ogóle nie był brany pod uwagę. Tak samo, jak nie spodziewano się, że Legia, Wisła Kraków, a zwłaszcza poznański Lech sięgną piłkarskiego dna, pomimo oczywistego faktu, że poziom ligi się nie podniósł (o czym świadczą występy naszych drużyn w europejskich pucharach, z wyjątkiem może samego Lecha).

Legia w trwającej rundzie jesiennej postanowiła zrezygnować z półśrodków - 4 razy schodziła z boiska z tarczą, 5 razy na tarczy, ani razu tez nie podzieliła się punktami. Strzeliła prawie najmniej bramek w lidze, bo tylko 7 (gorsza jest jedynie Arka Gdynia - 4 trafienia), a straciła ich aż 13, ustępując w tej niechlubnej klasyfikacji jedynie Śląskowi Wrocław i Cracovii Kraków, którym w ogóle idzie beznadziejnie. Najlepszy mecz w sezonie warszawianie rozegrali dopiero w miniony weekend, pokonując w Łodzi przyzwoicie dysponowany miejscowy Widzew.

W Kielcach będzie im jednak trudniej o punkty, nie tylko z uwagi na formę Korony, ale i jej wewnętrzny spokój i luz oraz przekonanie do swoich umiejętności. - Do meczu z Legią przygotowujemy się jak do każdego innego spotkania. Czekają nas w tym sezonie ważniejsze pojedynki. My możemy wygrać, Legia musi - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy, Marcin Sasal. Nawet absencja takich zawodników, jak Nikola Mijajlović i Andrzej Niedzielan (obaj mają kontuzje) oraz Aleksandar Vuković (uzbierał komplet 4 żółtych kartek) nie spędza snu z powiek kieleckiemu szkoleniowcowi.

Legia swoje problemy kadrowe też ma. Kontuzjowany jest Srda Kneżević, który, jak podaje oficjalny serwis klubu, na boisko powróci dopiero za miesiąc, a także Dickson Choto. Niepewny jest też występ bramkarza Kostiantyna Machnowskiego.

Korona Kielce - Legia Warszawa / pt 22.10.2010 r., godz. 20:00.

Przewidywane składy:

Korona: Małkowski - Golański, Hernani, Stano, Markiewicz - Sobolewski, Nowak, Jovanović, Andradina, Korzym - Tataj.

Legia: Skaba - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz - Manu, Vrdoljak, Cabral, Borysiuk, Radović - Kucharczyk.

Zamów relację z meczu Korona Kielce - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Korona Kielce - Legia Warszawa

Wyślij SMS o treści SF LEGIA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: