W meczu 2. kolejki fazy grupowej tych rozgrywek Glik wskoczył do pierwszego składu, ale jego zespół uległ mistrzom Czech 2:3. Po spotkaniu włoscy dziennikarze nie zostawili suchej nitki na reprezentancie Polski. Od tego czasu nie pojawił się na boisku w oficjalnym meczu choćby na minutę.
- Glik został zmasakrowany przez krytykę i brakuje mu szczęścia - mówi Brichetto, który ma też usprawiedliwienie dla pozostałych obrońców: - W minionym sezonie obrona była naszym mocnym punktem. Teraz łatwo atakować defensywę, zwłaszcza po przegranej 0:3. Goian to przecież reprezentant kraju, a Bovo uznawany jest za jednego z najlepszych obrońców we Włoszech. Dla Munoza to dopiero pierwszy sezon we Włoszech.
W 11 oficjalnych spotkaniach tego sezonu Palermo straciło 19 bramek. Rok temu o tej porze miało za sobą rozegranych 9 gier i 10 straconych goli.