Jeszcze kilka miesięcy temu Górnik bił się o awans do ekstraklasy z ŁKS-em Łódź i Sandecją Nowy Sącz. Ostatecznie zabrzanie na finiszu rozgrywek błysnęli formą do spółki z Widzewem awansowali do ekstraklasy. Do rozgrywek na piłkarskich salonach przystąpili w odmienionym składzie, co jak się okazuje przyniosło świetne efekty.
Na pięć kolejek od półmetka sezonu zabrzanie plasują się na trzeciej lokacie tabeli i mają tylko cztery punkty straty do lidera z Białegostoku. Czy beniaminek zdecyduje się na próbę detronizacji Jagi? - Spokojnie, my wciąż walczymy o utrzymanie i to jest nasz najważniejszy cel. Jeżeli uda nam się zapewnić ligowy byt zastanowimy się o co jeszcze chcielibyśmy powalczyć. Na razie priorytetem jest spokojne pozostanie w ekstraklasie - wyjaśnił prezes Łukasz Mazur.
Przed tygodniem Górnik pokonał wicemistrza Polski z Krakowa, tym razem w starciu z beniaminkiem poległ mistrz kraju z Poznania. - Dla nas były to przede wszystkim mecze o punkty i nie przewidzieliśmy jakichś dodatkowych premii za pokonanie Wisły czy Lecha. Zawodnicy za te zwycięstwa dostaną taką samą sumę, jak za zwycięstwo nad Cracovią - zdradził sternik zabrzańskiego klubu.
Celem beniaminka na chwilę obecną jest spokojne dogranie rundy jesiennej, a w zimowej przerwie w rozgrywkach działacze nakreślą konkretny cel na ten sezon. - W piłce ciężko cokolwiek przewidzieć. Na pewno stać nas na zwycięstwo z każdym rywalem, ale każdy punkt musimy wywalczyć. Naszym celem na rundę jesienną jest zapewnić sobie spokojną zimę jak najdalej od strefy spadkowej - przekonuje Tomasz Wałdoch.
Niewykluczone, że zimą do drużyny z Zabrza dołączy kolejnych kilku wartościowych zawodników, a cele drużyny staną się jeszcze bardziej ambitne. - Przez cały czas obserwuję zawodników, którzy mogliby wzmocnić naszą drużynę. Szukam piłkarzy nie tylko prezentujących wysokie umiejętności, ale przede wszystkim pasujących do Górnika mentalnie. Menadżerowie ostatnio jakby trochę ucichli, ale po ostatnich zwycięstwach telefon znów się rozdzwonił - dodał ze śmiechem dyrektor sportowy zabrzan.
- Musimy twardo stąpać po ziemi. Nie może być mowy o żadnym hurraoptymizmie. Przed nami jeszcze wiele bardzo trudnych spotkań w tej rundzie, a potem w rundzie rewanżowej. Na pewno przyjdzie kryzys, urazy, to normalne. My jednak musimy być na tę ewentualność gotowi i zebrać odpowiednią liczbę punktów. Cieszy dobra forma drużyny, ale przed nami wciąż jeszcze wiele pracy - uważa Wałdoch.