Przed startem sezonu Śląsk Wrocław zaliczano do grona drużyn, które mogą powalczyć o miano czarnego konia rozgrywek. Solidnie wzmocniona dolnośląska drużyna miała walczyć o miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach. Przez fatalny start w rozgrywkach ligowych wrocławianie stracili szansę na włączenie się do walki o ligowe podium, a przepustkę do gry w Lidze Europejskiej mógłby dać im triumf w Pucharze Polski.
W 1/8 finału rozgrywek o puchar kraju los skrzyżował Śląsk z Legią Warszawa. Będąca w ostatnich tygodniach w kryzysie stołeczna drużyna w miniony weekend przełamała marazm i pewnie pokonała Koronę Kielce (4:1).
Jak do spotkania z zespołem warszawską drużyną podejdą podopieczni Oresta Lenczyka? - Podczas meczu w Bytomiu żaden z moich zawodników się nie oszczędzał, a w perspektywie meczu z Zagłębiem nie mogę pozwolić na to, by kilku zawodników było nadto eksploatowanych. Muszę mieć wszystkich w pełni sił, bo w każdym najbliższym meczu musimy walczyć o trzy punkty, dlatego w meczu pucharowym będziemy szachować siły - wyjaśnił szkoleniowiec wrocławskiej drużyny.
Jak zatem będzie przedstawiać się wrocławska jedenastka na spotkanie z Legią? - Nie będzie sytuacji, w której na boisko wybiegnie jedenastu rezerwowych zawodników, ale kilku kluczowym zawodnikom dam odpocząć, a ich miejsce zajmą dublerzy - dodał trener Śląska.
Roszady kadrowe nie oznaczają jednak, że wrocławianie zamierzają batalię o Puchar Polski odpuścić. - Mam świadomość, jak ważne dla kibiców jest spotkanie z Legią i jak wysoką rangę ma walka o puchar kraju. Nie wyjdziemy na boisko, żeby oddać mecz bez walki, lecz po to, by o ten awans powalczyć. Patrząc na zmiany, jakie dali zawodnicy wchodzący na boisko z ławki w meczu z Polonią można być przekonanym, że nawet grając kilkoma dublerami możemy nie tracimy wiele na swojej wartości - przekonuje doświadczony szkoleniowiec.
Pierwszy gwizdek sędziego rozlegnie się o godz. 18:45 przy Oporowskiej.