Smutne 50. urodziny Diego Maradony

 / Piłka nożna
/ Piłka nożna

Legenda piłki nożnej Diego Maradona w sobotę będzie świętować 50. urodziny. Nie we Włoszech jednak, gdzie klub Napoli szykował na jego cześć wielką fetę, a w ojczystej Argentynie, pogrążonej w żałobie po śmierci byłego prezydenta Nestora Kirchnera.

W tym artykule dowiesz się o:

Z okazji urodzin Maradony, w Neapolu na stadionie San Paolo miał być rozegrany mecz przyjaciół piłkarza, z udziałem słynnego ataku Napoli z końca lat osiemdziesiątych, nazywanego Ma-Gi-Ca (Maradona-Giordano-Careca). Argentyńczyk występował w tym klubie przez siedem sezonów (1984-1991), strzelił 115 bramek i zdobył jedyne w jego historii tytuły mistrza Włoch w 1987 i 1990 roku.

Z podróży do Italii zrezygnował z powodu ogromnych długów wobec tamtejszego fiskusa - jest winny prawie 37 milionów euro za niezapłacone podatki wraz z odsetkami. Urodziny spędzi więc w Buenos Aires z przyjaciółką Veronicą Ojedą oraz z córkami Dalmą i Gianniną.

Maradona jest częstym gościem programów telewizyjnych, udziela się w akcjach charytatywnych, ale stałego zajęcia nie ma. Nie zasiadł na ławce trenerskiej od klęski z Niemcami 0:4 w ćwierćfinale mundialu w RPA. Przed miesiącem przyznał, że "oddałby życie, by móc kontynuować pracę selekcjonera reprezentacji Argentyny", ale zdaje sobie sprawę, że "drzwi do kadry są teraz zamknięte".

W przeddzień 50. urodzin w wywiadzie dla "Sky Sports" Maradona oświadczył, że chętnie podjąłby się prowadzenia drużyny Premier League. - Jedynym problemem jest to, że wszystkie drużyny w Anglii, które lubię, mają już dobrych trenerów - dodał.

W Argentynie urodziny piłkarza zepchnęła na dalszy plan śmierć Nestora Kirchnera. W czwartek "El Diez" ("Dziesiątka"), jak nazywany jest Maradona, modlił się przy trumnie byłego prezydenta, który publicznie bronił go po porażce w mistrzostwach świata w Afryce.

Hucznych uroczystości nie planują nawet wyznawcy "Kościoła Maradony". - Odwołaliśmy zaplanowaną zabawę, ponieważ to nie jest czas na święto. Kraj jest pogrążony w żałobie - powiedział agencji AFP Hernan Amez, jeden z założycieli powstałego w 1998 roku kościoła.

"Kościół Maradony" jest zjawiskiem wyjątkowym. Cześć piłkarzowi oddaje około 140 tys. "wiernych", którym nie przeszkadza nawet to, że w meczu z Anglią na mundialu w Meksyku w 1986 roku jedną z bramek zdobył ręką. Kościół ma swoje dziesięć przykazań, wśród których są: "Będziesz nad wszystko kochał piłkę nożną", "Będziesz wyznawał bezwarunkową miłość do Diego i pięknej gry", "Będziesz propagował słowo Diego w każdym miejscu świata", "Będziesz odwiedzał kościoły, w których nauczał Diego", "Przyjmiesz drugie imię Diego", "Nazwiesz swojego syna Diego".

Kościół ma swoich apostołów (m.in. byłego trenera reprezentacji Argentyny Carlosa Bilardo) i heretyków (pierwszym i najważniejszym jest były szef FIFA Brazylijczyk Joao Havelange). Główny dogmat kultu brzmi nastepująco: "Ten kto twierdzi, że 30 października nie urodził się Bóg futbolu, jest bezczelnym kłamcą".

Diego Armando Maradona urodził się 30 października w Lanus. Jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Mistrz świata z 1986 roku i wicemistrz z 1990. W plebiscycie FIFA na najlepszego zawodnika XX wieku zajął pierwsze miejsce, zdobywając 53 procent głosów.

Komentarze (0)