- Mam już swoje 38 lat i pokazałem, że w piłkę grać potrafię. Wróciłem na stare piłkarskie lata do Polski i na pewno nie byłem gorszy od młodszych kolegów. Sądziłem jednak, że w naszej piłce coś się może zmienić. Że może przyda się w naszym futbolu ktoś z takim doświadczeniem jak ja, Iwan, Juskowiak, Koźminski, Wałdoch i cała grupa piłkarzy, która ma za sobą grę na Zachodzie. Ale nie. My mamy szlaban. Zero dostępu do polskiej piłki - przyznał były reprezentant kraju.
- Leśne dziadki trzymają się mocno. Wszystko robi się tu jak czterdzieści lat temu. Ta sama myśl szkoleniowa, ta sama organizacja. I ci sami ludzie, którzy trzymają się stołków. Wszyscy są teraz zachłyśnięci tym Euro 2012. Że to taki megasukces i mistrzostwo świata. A ja panu mówię, że weźmiemy udział w tym turnieju, bo jesteśmy gospodarzami, a na następny występ będziemy czekali 50 lat - ocenił.
- Widzę, jakich mamy teraz zawodników i jak się pracuje z młodzieżą. Właściwie to nie ma żadnego pomysłu, jak ma wyglądać polska piłka za parę lat. Żadnego projektu, zunifikowanego szkolenia. Wszyscy tylko bredzą o tym Euro, a nie myślą o futbolu jako takim - dodał.
Źródło: Polska The Times.