Stoper Trabzonsporu może mówić o sporym pechu. Urazu nabawił się bowiem w premierowym występie od zakończenia rehabilitacji po ostatniej kontuzji kolana.
"Głowa" pojawił się w wyjściowym składzie drużyny Senola Gunesa, ale nie dotrwał do końcowego gwizdka. W 80. minucie został zniesiony z murawy na noszach, a badania rezonansem magnetycznym wykazały naderwanie włókien mięśnia łydki. - Proces zrastania się włókien w tego typu urazach trwa około 3 tygodnie. Zabiegami będziemy chcieli przyspieszyć ten proces - mówi szef sztabu medycznego Trabzonsporu, Irfan Coskun.
Turecki klub sprowadził Głowackiego latem tego roku z Wisły Kraków za ok. 1 mln euro. 31-letni obrońca z marszu stał się podstawowym zawodnikiem drużyny, ale przez kontuzje stracił już 12 tygodni rozgrywek.