We wtorkowy wieczór Rada Nadzorcza podjęła decyzję o rozstaniu się z Jackiem Zielińskim i podpisaniu umowy z Jose Marią Bakero. Obaj panowie spotkali się w klubie w środę rano. - Rano miałem okazję porozmawiać z Jackiem Zielińskim. Mam do niego duży szacunek. Nie jest to łatwy moment dla niego - mówi hiszpański szkoleniowiec, który liczy, że jego praca w Kolejorzu przyniesie korzyści. - Jestem wstanie poprowadzić drużynę do wysokich celów w Europie i przywrócić ją w lidze na swoją pozycję, czyli na samą górę. Myślę, że będzie mi się tutaj bardzo dobrze pracować.
Wiadomo jednak, że Bakero nie będzie miał na początku łatwego życia, ponieważ zdecydowana większość kibiców nie była przychylna zatrudnieniu Hiszpana. - Szanuję opinię kibiców. Przyjechałem tutaj do pracy i mam nadzieję, że z czasem przekonam do siebie kibiców, którzy są przeciwko mojemu przyjściu. Podczas gry w Barcelonie często miałem kilkadziesiąt tysięcy przeciwko sobie - zapewnia Bakero, który liczy na fantastyczny doping fanów podczas czwartkowego meczu z Manchesterem City. - Jest to fantastyczny mecz dla kibiców, piłkarzy i trenerów. Mam nadzieję, że kibice dadzą z siebie wszystko i będzie to wielkie święto.
47-letni szkoleniowiec przyszedł do klubu w dość trudnym momencie. Lech miał fatalną serię meczów, którą zdołał jednak przerwać, ale Bakero nie ma zbyt wielu czasu na wpojenie piłkarzom swojej wizji gry, ponieważ lechitów czekają mecze co trzy dni. - Najlepszym czasem do rozpoczęciem pracy jest lato albo zima, gdy można dobrze przygotować zespół. Praca trenera wymaga jednak korzystania z okazji. Lech do mnie zadzwonił i podjęcie tutaj pracy jest dla mnie wyzwaniem. Chcę tu osiągnąć jak najlepsze wyniki - dodaje nowy trener Kolejorza.
Bakero przed laty miał już okazję zaprezentować się w Poznaniu. Jako gracz Barcelony wystąpił w legendarnym mecz z Lechem w 1988 roku. - Pamiętam to spotkanie. Pierwsza rzecz jaka mi przychodzi do głowy to bardzo dobry doping. Mieliśmy w tym dwumeczu sporo szczęścia, bo wygraliśmy po rzutach karnych - wspomina Hiszpan, który dość dobrze zna poznańską drużynę. - Jestem w Polsce ponad osiem miesięcy i znam Lecha jeszcze z czasów pracy w Polonii Warszawa. Lech w Poznaniu jest jak Barcelona - mówi Bakero.
Już w czwartek hiszpański szkoleniowiec zadebiutuje w roli trenera Lecha. Na starcie czeka go niezwykle ciężka przeprawa, ponieważ do Poznania przyjeżdża Manchester City. Wielkich roszad w składzie nie zamierza on robić. Kluczem do zwycięstw ma być determinacja. - Przed nami ważne mecze. Jakieś małe zmiany pewnie będą, ale przede wszystkim trzeba zmobilizować zawodników do walki i dania z siebie wszystkiego - opowiada Bakero, który wierzy w udane występy zarówno w europejskich pucharach, jak i na krajowym podwórku. - W tej chwili w Lidze Europejskiej mamy cztery punkty i szansę na wyjście z grupy. W czwartek czeka nas bardzo ważny mecz. Gramy z przeciwnikiem posiadającym tak znakomitych piłkarzy, że nawet nasza dobra gra nie gwarantuje korzystnego wyniku. Chcę zobaczyć na boisku drużynę walczącą od początku do końca. Z kolei w lidze każdy mecz musimy traktować jako finał - zakończył Jose Maria Bakero.