Waldemar Fornalik: Nieważna ilość, ważna jakość

W bieżącym sezonie piłkarze Ruchu w meczach ligowych najczęściej grają z jednym napastnikiem. Wielu zarzuca trenerowi Niebieskich, że ten gra zbyt asekuracyjnie. Co na to Waldemar Fornalik?

W ubiegłym sezonie, szczególnie w rundzie jesiennej, piłkarze Ruchu Chorzów grali z przodu dwójką piłkarzy. W ataku Niebieskich spustoszenie w szeregach przeciwników czynili Andrzej Niedzielan oraz Artur Sobiech. Po ich odejściu oraz po kontuzji Sebastiana Olszara w ataku zespołu z Cichej występuje jedynie młody Maciej Jankowski, który jest zmieniany przez Arkadiusza Piecha.

Trener Niebieskich Waldemar Fornalik jest zdania, że ilość piłkarzy występujących w napadzie nie jest najważniejsza. - Ile meczów graliśmy z dwoma napastnikami? - pyta szkoleniowiec Niebieskich. - Wszystko leży po stronie wykonywania założeń taktycznych. Najwięcej zależy od wspomagania napastnika ze strony linii pomocy. Można postawić na dwóch napastników, ale co z tego skoro oni nie będą ze sobą współpracowali. Świetne rozumieli się w zeszłym sezonie Niedzielan z Sobiechem. Teraz pracujemy nad grą z dwoma piłkarzami z przodu, ale czy tak zagramy z Lechem okaże się w niedzielę - tajemniczo mówi trener.

Szkoleniowiec Ruchu nie zgadza się z opinią, że mała liczba goli zdobywana przez Niebieskich w lidze spowodowana jest zbyt asekuracyjnym ustawieniem. - W Zabrzu zagraliśmy dwójką z przodu i rewelacji nie było - przekonuje Fornalik wracając pamięcią do przegranego 0:1 pojedynku z Górnikiem.

Komentarze (0)