Czekamy z niecierpliwością na Wisłę - komentarze zawodników po meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok

Legia Warszawa pokonała Jagiellonię Białystok w sobotnim spotkaniu w stolicy - Pierwsza bramka ustawiła cale spotkanie - mówią zgodnie piłkarze zarówno Wojskowych jak i białostoczanie.

Ariel Borysiuk (Legia Warszawa): Ciężko było, jak w każdym meczu. Jagiellonia to lider, nie położyli się przed nami. Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, początek trochę przespaliśmy, nie do końca wypełniliśmy założenia przed meczowe. Myślę, że nasza pierwsza bramka wszystko ustawiła. Potem mieliśmy może nie bardzo dużo, ale sporo sytuacji, które mogliśmy zamienić na bramki. Dopiero udokumentowaliśmy wygraną w doliczonym czasie gry ale myślę, że po zwycięstwie z liderem wszyscy będą zadowoleni.

Tomasz Kiełbowicz (Legia Warszawa): Drugą bramkę zdobyliśmy w ostatniej akcji, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Widzieliśmy, że czeka nas trudna przeprawa z Jagiellonią i to się potwierdziło. Nie jest to przypadkowa drużyna, bo jest wciąż liderem naszej Ekstraklasy i ma w swoich szeregach dobrych zawodników. Obie drużyny starały się grać piłką i mniej walczyć, i przez to mecz był ciekawy.

Sebastian Szałachowski (Legia Warszawa): Bardzo się cieszę z wygranej. Co prawda zszedłem w trakcie gry, ale najważniejsze, że drużyna wygrała. Chyba to zasłużone zwycięstwo 2:0. Nie przeszkadza mi to, że zmieniamy się pozycjami. Czuje się dobrze na boku i na szpicy. W meczu było dużo walki.

Michał Kucharczyk (Legia Warszawa): Cieszę się ze zwycięstwa. Nie zdobyłem gola, ale ważne, że mamy trzy punkty po meczu z liderem. To był nasz najlepszy mecz na Łazienkowskiej. Trochę było nam łatwiej, gdy sędzia nie uznał bramki dla Jagiellonii, bo już myślałem, że znowu będziemy musieli odrabiać straty. Czekamy z niecierpliwością na mecz z Wisłą.

Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa): W ostatniej akcji, w której zdobyłem bramkę chciałem przyjąć prawą nogą, ale dokładniej. Piłka jednak odskoczyła, ale i tak zdążyłem ją uderzyć. Nie rozumiem decyzji sędziego o mojej żółtej kartce. Przeciwnik nawet się nie przewrócił a arbiter sięgnął po kartonik. To moja trzecia bramka w Legii licząc Puchar Polski. Z Wisłą niestety nie zagram.

Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok): Legia wygrała, ponieważ strzeliła dwa gole. Nie wiem, czy decyzja o nie uznaniu naszego gola była prawidłowa. Przyjdzie jeszcze czas na dokładną analizę. Być może pod koniec spotkania należał się nam rzut karny. Legia pokazała, że ma potencjał. Grała wyrównane spotkanie z liderem i pokonała go. Jednak myślę, że piłkarsko nie byliśmy gorsi od gospodarzy.

Marcin Burkhardt (Jagiellonia Białystok): Myślę, że w początkowej fazie meczu byliśmy lepsi. Ja miałem sytuację na zdobycie bramki z lewej nogi. Straciliśmy bramkę na 1:0 w końcówce pierwszej połowy i to ustawiło cały mecz. Legia to jednak doświadczony zespół i kontrolowali przebieg spotkania w drugiej połowie.

Komentarze (0)