Grzegorz Kowalski (MKS Kluczbork): Przede wszystkim gratuluję Podbeskidziu zwycięstwa i ogólnie całej rundy, w której bielska drużyna uzbierała już tyle punktów i gra bardzo atrakcyjnie. W dzisiejszym meczu nie do końca udało mi się przekonać zawodników, że z tym Podbeskidziem można walczyć jak równy z równym. Niestety w początkowej fazie zbyt krótko utrzymywaliśmy się przy piłce, przez co pozwoliliśmy gospodarzom się rozpędzać, co gdzieś stwarzało zalążki sytuacji. Bramka dla Podbeskidzia to bramka szczęśliwa. Po tym trafieniu mój zespół nie rezygnował i pokazał, że dziś Górale byli drużyną do ukłucia. Przynajmniej można było się pokusić o remis.
Robert Kasperczyk (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Mieliśmy szczegółowe informacje na temat gry przeciwnika. Wiedzieliśmy, że MKS to bardzo niewdzięczny rywal. Grają kompaktowo, bardzo blisko siebie, czekają na kontrataki. Ten mecz właśnie tak wyglądał. Mój zespół był po dwóch cieżkich meczach wyjazdowych i być może w tym spotkaniu trzeba było wprowadzić dwa, trzy świeże ogniwa. Nie mam zwyczaju zawsze wyróżniać jakiegoś zawodnika, ale dziś chciałbym podkreślić jaką pracę wykonał dla zespołu Dariusz Łatka. Uważam, że w znacznej mierze dzięki niemu udało się nam opanować środek pola. Myślę, że tym meczem pokazał, że temu zespołowi jest bardzo potrzebny.