Nominacja dla "Brozia" jest o tyle zaskakująca, że po sierpniowym zgrupowaniu i spotkaniu z Kamerunem (0:3) nie otrzymał powołania na kolejne mecze biało-czerwonych z Ukrainą, Australią, USA i Ekwadorem. - Po meczu z Kamerunem nie byłem brany pod uwagę, więc to powołanie od trenera Smudy jest dla mnie niespodzianką. Dowiedziałem się od żony, że jadę na kadrę. Znalazła tę informację w internecie - zdradza 27-letni napastnik Białej Gwiazdy.
Smuda decyzję o włączeniu Brożka do kadry argumentował swoją wiarą w to, że dwukrotny król strzelców polskiej ekstraklasy wciąż może coś dać drużynie narodowej, mimo że w meczach międzypaństwowych na razie rozczarowywał. - Takie słowa cieszą. Zdaję sobie sprawę, że nie gram tak dobrze, jak rok czy dwa lata temu. Były takie momenty, gdy w lidze wyglądałem naprawdę dobrze, a nie potrafiłem przełożyć tego na reprezentację. Rzeczywiście, w szerszej perspektywie jakoś w tej kadrze ciężko mi się przełamać. Mówiłem po wybraniu trenera Smudy na selekcjonera, że zrobię wszystko, aby go do siebie przekonać - mówi snajper.
Na 12 ligowych spotkań sezonu 2010/2011 Brożek wystąpił w 10 i zdobył w nich 4 bramki. Do tego dorobku dołożył 5 gier i kolejne 4 gole w eliminacjach Ligi Europejskiej i Pucharze Polski. W sumie w bieżących rozgrywkach ma więc na koncie 8 trafień w 15 meczach.