HOP
Orest Lenczyk: Pod wodzą "Nestora" polskich trenerów w rozgrywkach ligowych piłkarze Śląska Wrocław zaczęli w końcu zdobywać punkty. Zielono-biało-czerwoni w meczach wyjazdowych za Lenczyka (drużynę poprowadzi od 1 października) nie stracili nawet bramki. W sumie od tego też dnia w rozgrywkach ekstraklasy wrocławianie nie przegrali, a ostatnio nawet dwa razy z rzędu odnieśli zwycięstwo. WKS wydostał się już nawet ze strefy spadkowej. - Może nie liczy się ogólnie styl - liczą się zwycięstwa. Obyśmy tą dobrą passę podtrzymywali - podsumował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Madej, pomocnik drużyny z Wrocławia.
Nourdin Boukhari: Miał być objawieniem polskiej ligi. Jego transfer był głośny i powszechnie się o nim mówiło. Marokański pomocnik był jednak najbardziej krytykowanym piłkarzem Białej Gwiazdy, ale dzięki zwycięskiemu trafieniu w 182. Wielkich Derbach Krakowa "kupił" kibiców Wisły. Może od tego meczu będzie prezentował się tak, jak się od niego oczekuje?
Arka Gdynia: Gdynian krytykuje się za to, że nie strzelają bramek, ich mecze są nudne i mało efektowne. Dziś jednak ta sama jest skuteczna do bólu (głównie w defensywie). W efekcie gdynianie zajmują miejsce w środku tabeli i wiele wskazuje na to, że w Gdyni zima będzie spokojna - pierwszy raz od dawna. 16 punktów robi swoje. No chyba, że coś stanie się w końcówce tegorocznych zmagań.
BĘC
Widzew Łódź: W zeszłym tygodniu ten "zaszczytny" laur przypadł Maciejowi Mielcarzowi. Po ostatniej kolejce na "wyróżnienie" zasługuje już cała drużyna włącznie z trenerem. Wychodzi na wierzch, że szkoleniowiec Widzewa ma spore kłopoty ze zmotywowaniem swoich podopiecznych. Wprawdzie Andrzej Kretek ma coraz większe kłopoty kadrowe, ale nie tłumaczy to postawy jego piłkarzy. Można wybaczyć brak umiejętności, brak szczęścia, brak skuteczności, ale obok braku ambicji nie da się przejść bez echa. Widzewski charakter to pojęcie mocno zakurzone. Łodzianie zaczynają niebezpiecznie dryfować w kierunku strefy spadkowej. Następny mecz w lidze to pojedynek z outsiderem - Cracovią, a wynik tego spotkania jest w obliczu postawy Widzewa jak najbardziej sprawą otwartą - irytował się nasz korespondent.
Polonia Warszawa: Na początku sezonu - rewelacja i miejsca w samej czołówce. Miało być spokojnie wywalczone mistrzostwo Polski, a jest... środek tabeli. Nie tak to miało wyglądać. Okazuje się kolejny raz, że w piłce pieniądze to nie wszystko. A może Czarne Koszule mają złych zawodników?
Korona Kielce: Korona mogła po tej kolejce zasiąść na tronie lidera. Mogła, ale tego nie zrobiła. Złocisto-krwiści potrafili wygrać w Gdańsku z miejscową Lechią, ale już w Gdyni z Arką nie. Gdy nadarzyła się okazja to piłkarze ze stolicy województwa Świętokrzyskiego jej nie wykorzystali. Zawodnicy Korony w niczym nie przypominali wicelidera tabeli. Jak przyznał ich trener Marcin Sasal zagrali słabo i zachowawczo. Może drużyna nie dorosła jeszcze do spotkań w roli faworyta?