Szczęście sprzyja lepszym - komentarze po meczu Górnik Polkowice - Piast Gliwice

Górnik Polkowice w spotkaniu z Piastem Gliwice nie był zespołem gorszym, ale przegrał różnicą dwóch bramek. W szeregach gospodarzy szwankowała skuteczność. Tego dnia szczęście zdecydowanie było po stronie przyjezdnych. - Rozegraliśmy dobre zawody, ale wygrywa ten, kto strzela bramki - mówili po meczu piłkarze z Dolnego Śląska.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Marcin Brosz (Piast Gliwice): Cały czas gonimy dwa zespoły, które nam uciekły. Najważniejsze, że nie odpuszczamy. Wiemy, o co walczymy. Maycon rozpoczął mecz na ławce, bo tak zdecydowaliśmy. Powodem nie była kontuzja. Bartek kolejny raz udowodnił, że można na niego liczyć. Zdobył bramkę, która otworzyła wynik rywalizacji. Przy stanie 3:1 denerwuję się tak samo, jak przy remisie 1:1. Mamy naprawdę dobrych zawodników i jeśli stwarzamy sytuacje, zawsze możemy coś wykorzystać. Marcin i Tomek strzelili to, co mieli i wygraliśmy różnicą dwóch bramek.

Dominik Nowak (Górnik Polkowice): Zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku. Mieliśmy pomysł na grę. Szkoda, że nie otworzyliśmy wyniku, bo sytuacje mieliśmy. Piast nas wypunktował. Taka jest jednak piłka, nie zawsze można wygrywać. Gdyby tak policzyć nasze okazje bramkowe, byłoby ich naprawdę sporo. Przed nami ostatni mecz w tej rundzie i musimy się do niego dobrze przygotować. Chcemy zakończyć ten rok zwycięstwem. Moi piłkarze dziś się naprawdę starali, bardzo chcieli, niestety wynik jest negatywny.

Marcin Pietroń (Piast Gliwice): Polkowice to trudny teren, więc tym bardziej cieszymy się z kompletu punktów. Wygraliśmy i cały czas gonimy czołówkę. Trzeba przyznać, że Górnik miał sporo sytuacji, a wykorzystał tylko jedną, ale w tym zawodzie trzeba mieć też szczęście, a ono zazwyczaj sprzyja lepszym. Nie odpuścimy pogoni za Podbeskidziem i ŁKS-em. Jest ciężko, ale walczymy.

Tomasz Podgórski (Piast Gliwice): Wyszedłem na 20 minut i chciałem udowodnić trenerowi, że jestem w stanie pomóc drużynie, że mogę być przydatny. Cieszę się z tej bramki. Ona pozwoliła nam odetchnąć. Konstruowaliśmy dzisiaj dobre akcje. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie. Górnik u siebie, na tym ciężkim, grząskim boisku, jest groźny.

Bartosz Iwan (Piast Gliwice): To było dobre spotkanie. Mieliśmy plan, by się trochę cofnąć i dać się rywalowi wyszumieć. Kontrolowaliśmy jednak ich poczynania na boisku. Prowadziliśmy do przerwy, ale po zmianie stron przydarzył się nam głupi błąd. Na szczęście odpowiedzieliśmy na straconego gola zdecydowanie i wywozimy stąd trzy punkty. Górnik jest groźny, zwłaszcza u siebie. Ciężko się grało na tym boisku, ale zgarnęliśmy pełną pulę i to niezmiernie cieszy. Teraz czeka nas mecz z Niecieczą. Chcemy efektownie zakończyć tę rundę.

Jakub Szmatuła (Piast Gliwice): Miałem dzisiaj sporo szczęścia, wszyscy mieliśmy. Mówi się jednak, że ono sprzyja lepszym. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Górnik to dobra drużyna, miał swoje okazje, ale to my zdobywaliśmy bramki. W drugiej połowie stanęliśmy, ale pokazaliśmy charakter. Dołożyliśmy dwa gole, co cieszy. W końcu strzelamy na wyjeździe. Na pewno musimy jednak poprawić grę w obronie i komunikację w zespole.

Damian Ałdaś (Górnik Polkowice): Rozegraliśmy dobre zawody, ale wygrywa ten, kto strzela bramki. Piast pokazał, że jest klasową drużyną. Na pewno gliwiczanie potwierdzą, że to nie był ich najlepszy mecz, ale zdobyli trzy gole, dwa po naszych błędach i potwierdzili, że są mocni. Powalczą o awans. My staraliśmy się grać ofensywnie. Wiedzieliśmy, że Piast poczeka, że nie zaatakuje od razu. Nastawił się na kontrę i to przyniosło efekt. Słowa uznania dla trenera Brosza za taką taktykę.

Łukasz Sierpina (Górnik Polkowice): Byliśmy lepsi, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i to się zemściło. Przegraliśmy, bo Piast był bardziej skuteczny. Przy stanie 1:1 mieliśmy setkę, ale nie trafiliśmy do siatki, a potem zabójczą kontrę wyprowadzili rywale.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×