Miesięczna przerwa Mutu
Rumun Adrian Mutu w konfrontacji ACF Fiorentiny z AC Ceseną nabawił się kontuzji i jak wynika z ostatnich prognoz wszystko wskazuje na to, że zawodnika zabraknie na placu gry przez najbliższy miesiąc.
Napastnik ma problemy z mięśniami i jeśli potwierdzą się wstępne informacje, to zabraknie go na placu gry m.in. w pojedynkach Violi z Juventusem Turyn i AC Milanem.
Jak na razie popularne Fiołki po dwunastu spotkaniach mają na swoim koncie tylko piętnaście punktów.
Jeśli Mexes opuści Romę, wyjedzie z Włoch
Francuz Philippe Mexes w innym włoskim klubie już nie zagra. Jeżeli defensor po sezonie pożegna się z AS Romą, na pewno opuści Półwysep Apeniński.
- Po siedmiu sezonach spędzonych w jednym klubie ciężko myśleć o odejściu. Dla zawodnika to kawał czasu. Muszę się zastanowić nad moją przyszłością i brać pod uwagę także reprezentację. W Romie spędziłem wspaniałe chwile i czuję się tutaj bardzo dobrze. Muszę zastanowić się nad wieloma rzeczami, ale we Włoszech w innym klubie grać nie chcę. To byłoby trudne i czułbym się z tym źle - powiedział Mexes.
Umowa Francuza wygasa w czerwcu 2011 roku. Zainteresowanie Mexesem wyraziły m.in. Milan i Arsenal.
Cassano i Sampdoria na wojennej ścieżce
Antonio Cassano przechodzi do ataku. Jakiś czas temu napastnik publicznie i osobiście przeprosił prezesa klubu za swoje zachowanie, zapewniał też, że chce zostać w Sampdorii, ale najwyraźniej zmienił zdanie, bo chce otrzymać odszkodowanie od Doriani, bagatela milion euro.
Przypomnijmy, że nie tak dawno zawodnik zwyzywał Riccardo Garrone. Tak bardzo uradził prezydenta Sampy, że ten w porozumieniu z zarządem klubu wystosował wniosek do Kolegium Arbitrażowego Lega Calcio z prośbą o rozwiązanie umowy z winy piłkarza. Ekipa z Genui z Cassano nie chce mieć nic wspólnego i nie interesuje jej, że nie zarobi na transferze tego napastnika.
Cassano najpierw próbował załagodzić konflikt, przepraszał, zapewniał, że to się nie powtórzy, ale władze klubu pozostały nieugięte. W tej sytuacji piłkarz przeszedł do ataku i zażądał odszkodowania w wysokości miliona euro. Włoch uważa bowiem, że na całej sprawie mocno ucierpiał jego wizerunek.