Franciszek Smuda: Musimy zagrać tak jak przeciwko USA

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski nie wygrała od ośmiu spotkań. Nic dziwnego, że presja jest coraz większa. Trener Franciszek Smuda zdaje sobie z tego sprawę i wie, że najlepszym sposobem na uspokojenie atmosfery będzie zwycięstwo w środowym pojedynku z Wybrzeżem Kości Słoniowej.

Po raz ostatni biało-czerwoni poczuli smak zwycięstwa 3 marca, gdy pokonali w Warszawie Bułgarię 2:0. Kolejne występy nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Czy na Stadionie Miejskim w Poznaniu dojdzie wreszcie do przełomu? - Każdy chce wygrywać, ja także. Rozmawiałem z zawodnikami i doszliśmy do wniosku, że musimy zagrać tak jak w spotkaniach z Australią czy USA. Wtedy pojawi się szansa na korzystny wynik, a i kibice powinni być zadowoleni. Nadal uważam, że rezultaty będą najważniejsze dopiero podczas EURO 2012, lecz zdaję sobie sprawę, że wszyscy oczekują od nas zwycięstwa już teraz - powiedział Franciszek Smuda.

Sztab szkoleniowy podchodzi do środowej potyczki niezwykle poważnie, o czym świadczy choćby zamykanie treningów przed mediami i kibicami. - To dla dobra zespołu. Nie zamierzam tego szeroko tłumaczyć. Niektóre zajęcia będą otwarte, a inne zamknięte - oznajmił selekcjoner.

Presja wzrasta także w związku z faktem, że Polacy sukcesywnie spadają w rankingu FIFA. Obecnie zajmują 69. miejsce, a niebawem może być jeszcze gorzej. Tyle że do tej kwestii "Franz" wielkiej wagi nie przykłada. - Powtarzałem już wielokrotnie, że gdybyśmy teraz skupiali się na windowaniu pozycji w rankingach, to nigdy nie zbudowalibyśmy drużyny na mistrzostwa Europy. Poza tym nawet przy zwycięstwach nie zdobylibyśmy zbyt wielu punktów, bo gramy tylko spotkania towarzyskie. Inne reprezentacje walczą o awans i dlatego łatwiej im awansować w klasyfikacji.

Wybrzeże Kości Słoniowej to rywal podobny do Kamerunu, z którym biało-czerwoni mierzyli się w sierpniu. Czy wnioski po tamtym spotkaniu (przegranym 0:3) zostały już wyciągnięte? - Wtedy piłkarze nie byli w najwyższej dyspozycji, bo sezon dopiero się rozpoczynał. Pamiętam, że jedyną ligą, która zdążyła wystartować, była francuska Ligue 1. Pozostałe rozgrywki ruszyły później. Większość zawodników przyjechała na kadrę prosto z obozów przygotowawczych. To na pewno nie był optymalny moment na rozgrywanie meczu. Druga taka sytuacja miała miejsce w czerwcu, gdy mierzyliśmy się z Hiszpanią. Wtedy każdy myślał raczej o wakacjach. Zaznaczam jednak, że nie zamierzam w taki sposób usprawiedliwiać złych wyników. Nie chcę się tłumaczyć, bo przecież chciałem tych spotkań. Uważałem, że każdy sprawdzian będzie dla nas przydatny - dodał Smuda.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej zabraknie w środę Didiera Drogby oraz Salomona Kalou. Te absencje w obozie rywali martwią naszego selekcjonera. - Bardzo żałuję, że moi piłkarze nie będą mieli okazji sprawdzić się na tle takich gwiazd. Gdy przeciwnik gra w optymalnym składzie, to łatwiej przeprowadzić miarodajną ocenę swojej ekipy. Poza tym z doświadczenia wiem, że znajdą się tacy, którzy przy braku Drogby i Kalou powiedzą, iż graliśmy z drugą reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej - stwierdził 62-letni szkoleniowiec.

Co może być kluczem do sukcesu w starciu z ekipą z Afryki? - Najważniejsza będzie postawa obrony. Chciałbym, żebyśmy zachowali czyste konto po stronie strat. To jednak nie będzie łatwe, bo właśnie w defensywie mieliśmy ostatnio największe problemy - zakończył Smuda.

Źródło artykułu: