Janusz Dziedzic: Składu pozazdrościłby nam nie jeden klub ekstraklasy

W rundzie jesiennej Janusz Dziedzic jest jednym z liderów Gieksy. Doświadczony pomocnik strzelił dla katowickiej drużyny dwie bramki w meczu z Flotą, a już w czwartek zamierza poprowadzić swój zespół do zwycięstwa w meczu z Pogonią Szczecin.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Po serii słabszych wyników Gieksa złapała wiatr w żagle. Drużyna trenera Wojciecha Stawowego najpierw pokonała KSZO Ostrowiec Św. 2:1, a następnie na własnym stadionie rozbiła Flotę Świnoujście 5:3. Spora w tym zasługa Janusza Dziedzica, który tej jesieni jest jednym z motorów napędowych drużyny z Bukowej.

- Mecz z Flotą był dla nas testem charakteru. Po raz kolejny udało nam się strzelić bramkę, a potem straciliśmy dwie kolejne i do przerwy przegrywaliśmy. Dlaczego znowu tak się stało, powinien to rozwikłać jakiś psycholog, bo to jest niewątpliwie naszym problemem, że zaraz po zdobyciu bramki dajemy sobie wydrzeć prowadzenie. Pokazaliśmy jednak piłkarskie jaja i podnieśliśmy się w drugiej połowie - powiedział bohater katowickiej drużyny.

Spotkania z KSZO i Flotą były dla GKS-u swoistym katharsis po nieudanych poprzednich pojedynkach. - To na pewno pomoże nam przed ostatnim meczem rundy. W poprzednich kolejkach nie graliśmy źle, a wyników nie było. Teraz los się do nas uśmiechnął i to pozwala nam wierzyć, że w Szczecinie zgarniemy kolejny komplet punktów - przekonuje Dziedzic.

Pogoń jest jednym z największych rozczarowań jesieni na pierwszoligowym froncie. Szczecińska drużyna miała walczyć o awans do ekstraklasy, a tymczasem podobnie jak Gieksa broni się przed spadkiem. - Pogoń grając u siebie jest groźna dla każdego, ale my znamy swoją wartość. Myślę, że takiej kadry, jaką trenerzy mają do dyspozycji w Katowicach pozazdrości im niejeden klub z ekstraklasy. Nie mamy przed tym meczem żadnych kompleksów, bo GKS po prostu jest skazany na zwycięski marsz w górę tabeli. Bez względu na to, z jakim rywalem gramy - uważa 30-letni pomocnik.

Przed drużyną ze stolicy Górnego Śląska rysują się jasne perspektywy. - W tym sezonie chcemy wyrwać się z dolnych rejonów tabeli i powalczyć o miejsce w górnej jej połówce. Za rok nie będzie już zmiłuj i GKS na poważnie włączy się do walki do ekstraklasy. Wiemy, że stać nas na osiągnięcie tego celu, a że w klubie wszystko idzie w dobrym kierunku nam tylko pozostaje osiągnąć sukces na boisku - zapowiada lider drużyny z Bukowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×