Od 1 października, czyli od meczu z Wisłą w Krakowie, w rozgrywkach ligowych piłkarze Śląska są niepokonani. Wtedy to drużynę po raz pierwszy poprowadził Orest Lenczyk. Od tamtego momentu wrocławianie zdążyli już rozegrać sześć spotkań w ekstraklasie. Pierwsze trzy zremisowali, ale kolejne rozstrzygnęli korzystnie dla siebie.
Zwycięska seria została rozpoczęta w potyczce derbowej z KGHM Zagłębiem Lubin. Później zawodnicy WKS-u uporali się na wyjeździe z PGE GKS-em Bełchatów i u siebie z Górnikiem Zabrze. W każdym z tych trzech pojedynków na listę strzelców wpisywał się Vuk Sotirović. - Chciałbym w każdym meczu strzelać. Tak samo zależy mi, żebyśmy w każdym spotkaniu wygrywali. Jest wspaniale - strzelam, wygrywamy. Nie ma większego powodu do radości - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl serbski napastnik WKS-u.
W trzech kolejnych spotkaniach z rzędu u siebie gola zdobywał także Przemysław Kaźmierczak, a pod wodzą Lenczyka Śląsk w meczu wyjazdowym nie dość, że nie przegrał, to jeszcze nie stracił bramki. - Ogółem to szósty mecz z rzędu, w którym nie przegraliśmy. Jest bardzo dobrze. Już wychodzimy powoli z tego dołka tabeli. Teraz kolejny mecz mamy u siebie i jest dobra szansa na jeszcze lepszą pozycję - dodaje Sotirović.
W najbliższej kolejce wrocławianie podejmować będą chorzowski Ruch. Ewentualne zwycięstwo jeszcze bardziej poprawiłoby lokatę WKS-u w tabeli. - Można zażartować, że do końca ligi trzeba wygrywać i my chcemy to zrealizować. W następnym spotkaniu zmierzymy się z chorzowskim Ruchem i to on musi się nas obawiać, a nie na odwrót - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Łukasz Gikiewicz, który... od trzech spotkań pojawia się na boisku w podstawowym składzie.