Marcin Sasal (trener Korony Kielce): Nasz pech rozpoczął się już na rozgrzewce, kiedy Zbyszek Małkowski naciągnął mięsień dwugłowy i musieliśmy dokonać zmiany na pozycji bramkarza. Po drużynie było widać, że była bardzo zmobilizowana, żeby wygrać na trudnym terenie w Zabrzu. W pierwszej połowie chcieliśmy zagrać inaczej niż wyglądało to na boisku. Straciliśmy bramkę, a kolejne trafienie nie pozwoliło nam już tego meczu wygrać. Graliśmy o jeden punkt i w końcówce strzeliliśmy bramkę, ale to nie wystarczyło do remisu. Na gorąco nie będę oceniał gry moich zawodników. Wciąż jestem w szoku, że zagraliśmy tak dziwne spotkanie.
Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): Myślę, że było to dobre, pełne dramaturgii spotkanie. Bardzo chcieliśmy to spotkanie wygrać, bo te punkty były dla nas najważniejsze w tym sezonie. Drużyna zagrała konsekwentnie, z dużą ambicją i determinacją i za to należą jej się słowa uznania. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka ciekawych akcji w ofensywie, z czego szczególnie się cieszę, bo w piłce obok konsekwencji taktycznej ważna jest kreatywność. W drugiej połowie dobrą zmianę dał Maciek Bębenek, strzeliliśmy drugą bramkę, ale w dalszym ciągu nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Tym bardziej, że Korona to groźny rywal i musieliśmy się nieźle napocić żeby te trzy punkty zdobyć. Dlatego smakują szczególnie słodko.