Dawid Plizga od momentu powrotu po kontuzji, a więc od piątej kolejki, był czołową postacią lubinian. Grał w każdej kolejce w podstawowym składzie i nadawał grze Zagłębia odpowiednio tempo. To on wykonywał stałe fragmenty i zdobył nawet bramkę z rzutu wolnego w pojedynku z Widzewem Łódź.
Jego nieobecność w sobotnim spotkaniu była sporym zaskoczeniem, ponieważ nikt wcześniej nie informował o jego problemach zdrowotnych. Marek Bajor po meczu wyjaśnił, co się stało: - Dawid ma naciągnięty mięsień dwugłowy i stąd jego nieobecność. Co dalej? Zobaczymy. Jest w indywidualnych zajęciach, czas pracuje dla niego. Mam nadzieję, że na spotkanie z Koroną Kielce będzie już zdrowy.
Pojawiła się informacja, że Plizga może dostąpić zaszczytu powołania do reprezentacji Polski. Franciszek Smuda, selekcjoner biało-czerwonych, jest zainteresowany powołaniem 25-latka do drużyny narodowej. Pechem dla Plizgi byłoby, gdyby kontuzja nie pozwoliła mu zagrać w pojedynku z Bośnią i Hercegowiną.
Mimo braku Plizgi Zagłębie zagrało w sobotę bardzo dobre spotkanie. Od początku z zębem ruszyło na przeciwnika i po trzech minutach mogło prowadzić. Strzelał Mateusz Bartczak, nogę dostawił Szymon Pawłowski i piłka wylądowała na słupka. Sześć minut później kapitalnym strzałem popisał się Bartczak i Miedziowi wygrywali. Cały czas atakowali swoich rywali bardzo wysoko. Lechia nie mogła sobie poradzić z pressingiem Zagłębia. Ostatecznie skończyło się na zwycięstwie gospodarzy 3:1. Pierwszy raz w tym sezonie dwukrotni mistrzowie Polski zdobyli trzy gole w jednym spotkaniu.
Tymczasem fani lubinian wciąż protestują. Zaczęli po meczu ze Śląskiem Wrocław, kiedy ich zdaniem piłkarze nie zagrali z taką ambicją z jaką powinni. Czy grając tak zmotywowani, jak z Lechią, kibice przebaczą im? - Powiem tak: staramy się nie myśleć o tym wszystkim. Apeluję do piłkarzy: nie patrzmy się na to, co się dzieje na trybunach. Uważam, że swoją postawą jesteśmy w stanie przekonać tych wszystkich, którzy jeszcze w nas nie wierzą, nie do końca dopingują nas tak jak powinni. My swoją postawą możemy ich przekonać do odpowiedniego dopingu. My nie zważamy na to. Mamy swoją pracę do wykonania. Staramy się robić to jak najlepiej potrafimy. Uważam, że w miarę nieźle nam to wychodzi - powiedział Marek Bajor.
Przed Zagłębiem ostatni mecz w tym roku. Na Dialog Arena przyjedzie Korona Kielce. W pojedynku z Lechią został pobity rekord frekwencji. Jednak nie był to komplet publiczności, a niecałe 4500 fanów zjawiło się na nowoczesnym obiekcie. Z jednej strony fanów odstraszył atak zimy, a z drugiej słaba gra Zagłębia w tym sezonie.