- Jesteśmy rozczarowani, bo zostaliśmy wyeliminowani, a mogliśmy awansować dalej. Niestety pięciokrotnie zremisowaliśmy, a być może zwycięstwo w meczu z Lechem pozwoliłoby nam zakwalifikować się do dalszych gier. Zagraliśmy dobrze: stworzyliśmy sobie wiele okazji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać, co jest powodem do wstydu. W każdym bądź razie myślę, że druga połowa nie powinna była się odbyć. Boisko było pełne śniegu i lodu i myślę, że mecz powinien był zostać przerwany - powiedział.
- Teraz możemy pracować ciężej w ciągu tygodnia. Jesteśmy dobrym zespołem, który już urósł w siłę i zrobi to ponownie. Gole nie są problemem, ponieważ zawsze strzelamy co najmniej jedną bramkę. Może powinniśmy się mniej starać. Będziemy dalej pracować. Trener zwraca szczególną uwagę na taktykę, szczególnie w obronie i chyba już wszyscy widzieliśmy poprawę naszej gry w tyłach - dodał.
- Mam nadzieję, że będę czuł się dobrze fizycznie, bo za mną jest sporo urazów, które mnie zatrzymały. W tych barwach rozegrałem już sto meczów w lidze i strzeliłem 40 bramek, a to jest dobra średnia - kontynuował.
- Catania? To będzie trudny mecz. Tam zawsze gra się bardzo ciężko, ale to dobrze, bo będzie trzeba powalczyć o trzy punkty - zakończył.