Tomasz Wałdoch: W Polsce brakuje klubów na europejskim poziomie

Nieco ponad tydzień po swoim powrocie do Niemiec Tomasz Wałdoch udzielił wywiadu portalowi 11freunde.de, w którym opowiadał m.in. o powodach swojego odejścia z Górnika, sile polskiej ekstraklasy i zmianom, jakie zaszły w rodzimym futbolu przed Euro 2012.

Krótko po swoim powrocie do Gelsenkirchen Tomasz Wałdoch podzielił się z niemieckimi mediami wrażeniami ze swojej ośmiomiesięcznej przygody z Górnikiem. - Zadzwonił do mnie prezes Allianz i długo rozmawialiśmy. Doszliśmy do wniosku, że nasze poglądy na wiele spraw są podobne i tak nawiązaliśmy nic porozumienia. Trafiłem do Zabrza, gdzie wcześniej grałem w piłkę i skąd wyjechałem do Bundesligi. Ogólnie w klubie niewiele się zmieniło, pojawiło się raptem kilka nowych twarzy - mówi portalowi 11freunde.de były dyrektor sportowy śląskiego klubu.

Były kapitan reprezentacji Polski musiał także odpowiedzieć na pytanie dotyczące jego szybkiego powrotu do Niemiec. - Podejmując się funkcji dyrektora sportowego w Górniku miałem bardzo dalekosiężne plany. Niestety ze względów osobistych musiałem wrócić do Niemiec, bo na rozłące cierpiała moja rodzina. Dyrektor sportowy to zupełnie inne zajęcie niż praca trenera. Wiele się przez ten czas nauczyłem i jestem dzisiaj człowiekiem bardziej doświadczonym - ocenia Wałdoch.

Były gracz Schalke Gelsenkirchen i Vfl Bochum przyznał jednak, że poziom polskiej ligi nie jest najwyższy. - W tym sezonie polska ekstraklasa jest bardzo wyrównana. Nie ma już całkowitej dominacji kilku drużyn, jak miało to miejsce w poprzednich latach. Dzisiaj w tabeli przewodzi Jagiellonia, która zdetronizowała Wisłę, Legię i Lecha, które wcześniej dominowały rozgrywki. Lech jest obecnie wizytówką polskiej piłki. Niedawno w Lidze Europejskiej pokonał Manchester City. Trzeba jednak przyznać, że w Polsce niewiele klubów jest gotowych do gry na europejskim poziomie - uważa świetny przed laty defensor.

Szansą dla polskiej piłki ma być Euro 2012. - Widać w Polsce duże zmiany. Budują się nowe stadiony, poprawia się infrastruktura. Kibice znowu ściągają na trybuny, a wokół polskich klubów jest coraz więcej sponsorów. Na pewno dzięki mistrzostwom Europy polskie kluby będą bardziej profesjonalne i to przełoży się w przyszłości na wyniki w europejskich pucharach - przekonuje 39-latek.

Wałdocha nie ominęło również pytanie o jego nieudaną przymiarkę do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski. - Media w Polsce pisały, że ja właściwie jestem już w sztabie reprezentacji, a ja tak naprawdę byłem jedynie po słowie z selekcjonerem Franciszkiem Smudą, który przekazał swoje intencje władzom PZPN. Nie udało nam się jednak osiągnąć porozumienia i muszę nadmienić, że nie poszło tylko o finanse. Ja sam na tym zyskałem, bo mogłem wrócić do Kolonii i spokojnie ukończyć kurs trenerski. Po upadku rozmów zostałem na lodzie, ale szybko zgłosił się Górnik i tej propozycji nie mogłem odrzucić. Jestem dumny, że pracowałem w tym klubie - puentuje.

Komentarze (0)