- Podszedłem do meczu jak do każdego innego. Zdobyłem doświadczenie, ale nie nazywam tego występu szansą. Nie chodziło o to, że Wojtek Szczęsny ma zdobyć Premier League, tylko żeby Arsenal wygrał. Moją szansą są występy w Pucharze Ligi, gdzie gram regularnie - mówi w rozmowie z Robertem Błońskim z Gazety Wyborczej Wojciech Szczęsny, bramkarz Arsenalu Londyn.
Polak skapitulował w 41. minucie, kiedy strzałem głową pokonał go Park Ji-Sung. Czerwone Diabły wygrały 1:0 i zostały liderem Premier League. W weekend Kanonierzy zagrają ze Stoke City.
- Mam nadzieję, że dla trenera decyzja kto broni nie będzie łatwa. Z Łukaszem od lat mamy świetne relacje. Rywalizacja o miejsce ich nie popsuje. Obaj mamy ten sam cel, ale zrealizuje go tylko jeden z nas. Czasem lubię pokazywać, że jestem pewny siebie, bo jestem. Potrzebna mi wizytówka bramkarza pewnego swoich umiejętności. Niech wszyscy widzą, że Wojtek Szczęsny nie pęka przed żadnym meczem. Ale w sumie to dobry i skromny chłopak ze mnie. Sodówka mi nie grozi - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza.