- Mam wielki sentyment do Cracovii. Spędziłem tutaj piękne lata. Łezka w oku się kręci, ale takie jest życie. Nie mogłem zgodzić się na warunki zaproponowane przez klub - mówi portalowi SportoweFakty.pl Pawlusiński i zastrzega: - Chcę podkreślić, że nie chodzi o finanse. Chciałem zostać w klubie na gorszych warunkach finansowych, ale strategia klubu jest taka, a nie inna i ja się w niej nie mieszczę.
Pawlusiński niedługo będzie bezrobotny. - W piątek będzie wiadomo, gdzie zagram, ale nie chcę zapeszać - tłumaczy. Wiadomo jednak, że nie chodzi o klub występujący w ekstraklasie.