W sobotę Zieloni mieli rozegrać wewnętrzny sparing, ale z powodu niesprzyjającej pogody zajęcia odbyły się w hali. Niedługo po nich zapadły pierwsze rozstrzygnięcia personalne.
Damian Szałas trafił do stolicy Wielkopolski latem. Był ściągany jako następca Tomasza Bekasa, z którym ówczesny trener Marek Czerniawski nie chciał kontynuować współpracy. Ta zmiana okazała się jednak chybiona. 22-letni pomocnik spisywał się zdecydowanie gorzej niż jego starszy kolega i już w trakcie rundy było przesądzone, że zimą będzie musiał odejść.
Wiosną w składzie Warty nie zobaczymy także Michała Zawadzkiego. Młody defensor również zawiódł oczekiwania i klub nie jest zainteresowany zatrzymywaniem go na dłużej. W tym przypadku w grę wchodzi rozwiązanie kontraktu lub wypożyczenie do innej drużyny.
Tej zimy z Wartą pożegna się ponadto grupa młodych wychowanków. - Nie chcemy, aby marnowali oni swój czas przesiadując na ławce rezerwowych czy na trybunach. W większości przypadków postawimy na wypożyczenia do wielkopolskich klubów z niższych klas - oznajmił dyrektor sportowy Zielonych, Zbigniew Śmiglak.
W miejsce tych, którzy odejdą, Warta ściągnie graczy z doświadczeniem. To zwiększy pole manewru przy doborze składu, zdecydowanie poprawi także jakość ławki rezerwowych. Właśnie w tej kwestii poznaniacy mieli jesienią mnóstwo kłopotów i skończyło się to miejscem w strefie spadkowej.
Niemal pewne jest już pozyskanie przez Zielonych Macieja Scherfchena. W kontekście wzmocnień pada również wiele innych nazwisk, m. in. Łukasz Białożyt czy Przemysław Otuszewski. Nie bez szans na angaż są ponadto czarnoskórzy Fabio Cleverson i Mpako Zerah. Tych zawodników Warta testuje od dłuższego czasu.