Na początku Wojskowi zgromadzili się w budynku klubowym, by sprawdzić siłę poszczególnych partii mięśni. Zadanie polegało na wyskoczeniu w górę. Wszystko było kontrolowane przez specjalne fotokomórki.
Następnie cała drużyna udała się na boczne boisko, gdzie po rozgrzewce trenerzy rozstawili fotokomórki, a piłkarze mieli przebiec między nimi. Specjalistyczna aparatura mierzy szybkość piłkarza na pierwszych pięciu, dziesięciu i trzydziestu metrach. Tym razem niestety nic nie zmierzono, gdyż sprzęt przestał działać. Próby uruchomienia go spaliły na panewce i drużyna wróciła do budynku klubowego.
W czwartek odbyć ma ponownie test szybkościowy a także wytrzymałościowy.