Jesienią w Hanowerze padł remis 2:2, który Aptekarze uratowali dopiero w doliczonym czasie gry. Tym razem stroną zdecydowanie dominującą byli podopieczni Juppa Heynckesa, a ich zwycięstwo trzeba uznać za jak najbardziej zasłużone.
Po siedemnastu spotkaniach przerwy w wyjściowym składzie Bayeru ponownie pojawił się Michael Ballack. Kapitan reprezentacji Niemiec spisywał się nieźle, ale z pewnością nie był najlepszym piłkarzem na boisku. W 21. minucie w zamieszaniu na linii pola karnego piłkę wyłuskał Stefan Kiessling, a mocnym uderzeniem z woleja nie do obrony popisał się Arturo Vidal.
Hannover atakował, ale Didier Ya Konan i koledzy kilka razy dali złapać się w pułapkę ofsajdową i nie zatrudniali Rene Adlera. Tymczasem krótko przed przerwą Gonzalo Castro wypuścił w uliczkę Simona Rolfesa, który nie zmarnował sytuacji jeden na jeden z Ronem-Robertem Zielerem.
Po przerwie goście zaczęli poczynać sobie śmielej, ale brakowało im skuteczności. Najlepszej szansy nie wykorzystał w 68. minucie Mohammed Abdellaoue, uderzając głową z 5 metrów tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi Zieler w świetnym stylu powstrzymał szarżującego Renato Augusto.
W 86. minucie powinno być 3:0, ale Castro będąc sam na sam z bramkarzem Die Roten za daleko wypuścił sobie piłkę. Ostatecznie komplet punktów pozostał w Leverkusen, a gospodarze zrehabilitowali się za porażkę 1:3 na inaugurację rundy z Borussią. W najbliższych kolejkach Aptekarzy czekają wyjazdy do Norymbergi i Frankfurtu - w razie zwycięstw będą mogli realnie myśleć o doścignięciu dortmundczyków.
Bayer Leverkusen - Hannover 96 2:0 (2:0)
1:0 - Vidal 21'
2:0 - Rolfes 42'
Składy:
Bayer: Adler - Schwaab, Reinartz, Hyypia, Kadlec - Rolfes, Ballack - Augusto (90' Friedrich), Vidal, Castro (87' Balitsch) - Kiessling (76' Derdiyok).
Hannover: Zieler - Cherundolo, Haggui, Pogatetz, Schulz - Stindl, Schmiedebach (57' Stoppelkamp), Pinto (78' Chahed), Rausch (70' Djakpa) - Abdellaoue, Ya Konan.
Sędzia: Manuel Graefe.
Widzów: 25 000.