- Nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie, bo już w momencie podpisywania kontraktu w Poznaniu byłem informowany przez szefów klubu, że trener chce spróbować mnie we wszystkich możliwych konfiguracjach ofensywnych. Dlatego byłem na to gotowy - mówi Przeglądowi Sportowemu Bartosz Ślusarski.
Wszystko zatem wskazuje, że on, a nie Jacek Kiełb zastąpi sprzedanego do 1. FC Koeln Sławomira Peszkę. W dotychczasowych sparingach spędził na lewym skrzydle aż 263 minuty - najwięcej z całego zespołu. Jedynie przez kwadrans biegał jako wysunięty napastnik.
Źródło: Przegląd Sportowy.