"Henry" pracuje w Kavali od 17 listopada. Zastąpiłby na tym stanowisku Dragomira Okukę, który w poprzednim sezonie nie zrealizował marzenia właściciela klubu, Makisa Psomiadisa o awansie do europejskich pucharów. Na koniec sezonu regularnego Argonauci uplasowali się wówczas na 6. pozycji ze stratą 7 punktów do zajmującego jedną lokatę wyżej Arisu Saloniki.
Chociaż bilans Kasperczaka z Kavalą nie jest imponujący (16 zdobytych punktów na 33 możliwe), jego zespół wciąż utrzymuje się w strefie gwarantującej walkę w play-off o prawo gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Rozgrywki w Grecji są bowiem tak skonstruowane, że zespoły, które w sezonie zasadniczym zajęły miejsca 2-5, rywalizują jeszcze systemem każdy z każdymi i drużyna, która uzbiera najwięcej punktów, w kolejnych rozgrywkach startuje w kwalifikacjach Champions League. Pozostałe trzy mają zagwarantowany udział w Lidze Europejskiej.
W niedzielnym meczu z AO Kerkyra (1:0) Argonauci sięgnęli po czwarte zwycięstwo pod wodzą Kasperczaka i umocnili się na 5. miejscu. - Jesteśmy drużyną walczącą od pierwszego do ostatniego gwizdka. Od początku roku mamy jasny cel - awans do play-off. Będziemy walczyć o to do końca sezonu. Mam dobry zespół i uda nam się osiągnąć cel - zapowiada Kasperczak.
Po 21. kolejkach jego drużyna ma trzy punkty przewagi nad trzema kolejnymi drużynami w tabeli: Ergotelisem Heraklion, Olympiakosem Volos i Arisem Saloniki. W najbliższy weekend Kavala zmierzy się na wyjeździe z pierwszą z tych drużyn.